Małolat - W świecie w którym lyrics

Published

0 102 0

Małolat - W świecie w którym lyrics

[Zwrotka 1: Małolat] Towarzystwo się postarzało, każdy tylko chce się sobą zająć Częściej odbieram (halo mamo), dzwoni zapytać co tam z małą Kiedyś wróciłbym pijany rano, wszedł po cichu, bo starzy za ścianą Teraz częściej wstaję rano, piję kawę z mojej córki mamą Ale się pozmieniało towarzystwo na starość Ona go zrobiła na szaro chłopaki jak w Rodzinie Soprano Jak kobiety plotkują tak samo, kto się najebał, u kogo był na noc Kto ma hajs, a kto ma go mało w końcu komu się nie udało Ilu wspomina stare czasy wszystkie zaliczone dupy Było sporo graczy brali brzydkie po wypiciu lufy Teraz sporo pracy wszystko szybciej dziś musisz Żona i dzieciaki ich rodzice mają wnuki Dziś jedni nie piją, bo nie mogą, mówią, że to inny poziom Nie mają kaca, mówią że zdrowo, ale chcą tam być jedną nogą Drudzy samotne życie wiodą ciągle z inną połową U niektórych wciąż pogoń mówią, że zawsze gorzej być mogło [Refren: Sztoss] I choć często mnie niesie gdzieś, to Zostaję w świecie, w którym telefon wyciszony A teraz mówię sobie odpuść Decyduję się na powrót Coraz częściej się martwię Czy wystarczająco mam na karcie Coraz mniej czasu dla ziomków Wychodzimy z dołku, sprawdź mnie [Zwrotka 2: Małolat] Ziomale mówią, że muszą schudnąć, niektórzy już mówią, że trudno Drudzy nie zjedzą, bo już za późno, niejeden pod tym się ugiął Ziomek ma ściany nierówno, remont w mieszkaniu, nie jedzie na urlop Ustawiamy się ale na próżno, a jak przyjdą to szybko pójdą One się śmieją, że mają zmarszczki, to nie takie co pójdą na zastrzyk Mówią, że takie dupy to plastik, chłopak nie powie, że nie mają racji Kto trzyma życie w garści? Jeśli tak mówi to wkłada maski Ustatkowany, piwo i para kapci i wypalone blanty Jak spotykamy się to w naszych mieszkaniach. Ktoś gotuje więc będzie szama Rzadziej spotkasz nas przy barach i tak pęknie flaszka cała On prowadzi, więc wyjdzie pijana, ktoś skołował sobie grama Ona pyta czy dzwoniła mama czy usnęła mała Dziś większość ma swoje cztery kółka, niektórzy marzenie z podwórka Innym z marzeń została pustka, niejedne buty czy kurtka Nie chcą tego jak widzą się w lustrach. Chcą tego co ich opuszcza Mówią, że czas im coś ukradł, a może to dragi i wódka [Refren: Sztoss x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]