Małolat - 12 lat lyrics

Published

0 136 0

Małolat - 12 lat lyrics

[Zwrotka 1] Spoko by było mieć dwanaście lat Wtedy chciałem mieć trzydzieści lat Wtedy nie był ważny hajs Dziś trzeba twardo grać Pierdolony gorzki smak Poznałem gdy z pryczy musiałem wstać Jak szybko zleciał ten czas Niektórych rzeczy jest i będzie mi brak Ile razy mówiłem że Biorę się w garść i robię solo W kółko mówiłem, tylko mówiłem Ona wiedziała, że kurwa mam doła Znów się upiłem, męczyłem kaca Czasem dosłownie jestem małolat Odpowiedzialność mnie przytłacza I mięknę kiedy ona "tata" woła Pieprzę to jak żyją dorośli Deklaracje, rachunki w terminie Kurwa jak długo piszę zwrotki A teraz muszę utrzymać rodzinę Wciąż mam w sobie dwunastolatka Dziś tylko szlugi puszczam z dymem Gdzie jest zajawka, to stało się pracą Przecież zawsze, kurwa o tym marzyłem Stres i kłótnie, nie chciałem pisać, osrałem sukces Coraz rzadziej sięgałem po wódkę Chyba tylko ze strachu przed jutrem Myśli puste, jebana cisza to żaden kumpel Teraz widzę swoją córkę To pieprzone życie jest takie krótkie [Zwrotka 2] Chciałem znowu być dwunastolatkiem Pieprzyć troski, mieć wieczne wakacje I kurwa nigdy nie dorastać Los mnie rzucił na pastwę Zawsze robiłem rzutem na taśmę Ale wtedy było jakoś łatwiej W końcu osrałem tę edukację Czego to kurwa było warte? Wtedy byłem naiwny Bardziej wrażliwy na krzywdy Później ciągle winny Przez to czasem już tylko zimny Znowu jakiś dziwny Kurwa, może po prostu inny Teraz muszę być silny Bo teraz albo nigdy Nie przez kobietę czy hajs Przez swoje blokady i strach Znowu chlać, bo co? Mam w sobie tyle wad? A tylko po wódce mogę się śmiać Znikają lęki, to inny świat Dlaczego nie chcę grać? To kurwa zżera mnie jak rak Chyba zbyt długo było spoko Znowu pieprzone słabości Może byłem zbyt wysoko Kurwa, lęk wysokości I choć mówią, że jestem dorosły żebym trochę o życie się zatroszczył To pierdolę ich wnioski Bo wcale nie czuję się gorszy [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]