[Verse 1: Małach] Wygląda tak to, siedzimy w nocy w studiu z Deszczem A wokół nas miasto Myślę o zamknięciu płyty, znów nie mogę zasnąć Cały rok czekał na to, kiedy padnie hasło Małach & Rufuz 2, na scenie pada nowe światło I nie sposób nie zauważyć ile wkładamy pracy Widzisz po zmęczonej twarzy To nie od jointów, bo nawet nie mam czasu smażyć Jak na początku, już na to nie mam takiej fazy Wszyscy goście są dograni, już z parunastu kont Piszą kiedy płyta, co? Nasi fani Już jest okładka, nowa logówa poszła już na wszystkie inne miasta Koncerty zaczynają się od maja, więc je sprawdzaj Płyta do tłoczni leci kurierem, bity są dobre, a wersy szczere I niech nie zmyli Cię ten tytuł, bo to tylko koniec krążka Słyszymy się na trzeciej płycie Pozdrawiam, piątka [Refren x2: Małach] Zazwyczaj koniec czegoś jest początkiem czegoś nowego Szczerze życzymy Wam oby lepszego Szczera dziękówa od nas dla każdego Kto słuchał płyty tej od pierwszego do ostatniego [Verse 2: Rufuz] Ostatnio trochę zamotka, bo na zamknięcie krążka Na kolanie spisana ostatnia zwrotka To wiem, że płyta-matka lepsza od szóstki w Totka A kto pamięta parę naklejek Okładka, folia to na ten rok Oryginał w ciemno Kupuje od nas, bo trzeba jechać tam, gdzie nie było nas Gdzie klub pęka w szwach, gdzie publika nas zna Tu na całym mieście dwóch typa Siema, witaj, nie na VIP'a, płać za koncert, wbijaj Jesteś kwita, gra muzyka Każdy chwali to, szatniarz się żali, bo brakło mu numerów My z dwóch płyt numerów repertuar gramy lepszy niż na Broadway'u Choć tu wielu nie wierzyło, źle nam tu życzyło To poszło w Polskę na dobre, na dożywotnim propsie, Chłopcze Przed nami dziesiątki płyt, niech Ci się słucha dobrze [Refren x2: Małach] Zazwyczaj koniec czegoś jest początkiem czegoś nowego Szczerze życzymy Wam oby lepszego Szczera dziękówa od nas dla każdego Kto słuchał płyty tej od pierwszego do ostatniego