Małach & Rufuz - Z nadzieją lyrics

Published

0 119 0

Małach & Rufuz - Z nadzieją lyrics

[Zwrotka 1: Rufuz] Idę z nadzieją po dom i po szczęście z kobietą By błąd rzadko zdarzał, się nie powtarzał Z nadzieją, spokój ducha, nie tylko wóda, słuchaj Byś się uparł, nie upadł, nadzieja Marzenia, czysta woda, zdrowa ziemia, nie chemia Energia, dom, wczasy, wędka, rower, lasy Nie lowelasy i nie klops za fanty Tylko pęga bezpieczna, za parę zera Żyć, bawić się, nie umierać Grać, trafić, zachować wspomnienia, zostać sobą Byś na drobne się nie rozmieniał Nie czekał na oklaski, a wnosił więcej racji W trafny wybór, celować - 10 punktów Szach, mat i do bunkru, na rejon Dla Ziomków i dla podwórek szacunek, ku pamięci Trzy, sześć, zero - musi się kręcić! [Refren] Idę z nadzieją przez każdy kolejny dzień W duszy z nadzieją, mniej więcej po szczęście gdzieś Ale z nadzieją, po zero z samym sobą być I iść z nadzieją po spokój na rejon Z nadzieją przez każdy kolejny dzień W duszy z nadzieją, mniej więcej po szczęście gdzieś Ale z nadzieją, po zero z samym sobą być I iść z nadzieją, że moda nie ogłupi wszystkich [Zwrotka 2: Bonus RPK] Nadzieja głupich matka jak dryfująca tratwa Ryzyko wzrasta im większa stawka Zwłaszcza wtedy kiedy masz do stracenia więcej niż sam posiadasz Wszystko albo nic, jak obstawiasz? Nadzieja pomaga, dodaje natchnienia Sprawia, że trudne chwile lepiej przetrwać Nabiera znaczenia jeśli nie chcesz życia przegrać Ostatnia umiera, w jej pokłady wiary nie trać, nie! Nadzieja bezcenna jest jak ludzkie wartości Nie do przeliczenia na pieniążki, kosztowności Choć nieraz bywa zgubna to nie traci na jakości Towarzyszy nam w każdej życiowej skrajności, w którą popadamy Smak własnej otuchy, wiara w siebie trzyma z dala się od skuchy Uważaj na ruchy, na przeciwności podmuchy Przestajesz być czujny, wbijasz sobie gwóźdź do trumny Nadzieja... [Refren] Idę z nadzieją przez każdy kolejny dzień W duszy z nadzieją, mniej więcej po szczęście gdzieś Ale z nadzieją, po zero z samym sobą być I iść z nadzieją po spokój na rejon Z nadzieją przez każdy kolejny dzień W duszy z nadzieją, mniej więcej po szczęście gdzieś Ale z nadzieją, po zero z samym sobą być I iść z nadzieją, że moda nie ogłupi wszystkich [Zwrotka 3: Małach] Nadzieja jest matką głupich, też taki jestem Umierać ostatnia musi, kosztuje bezcen Dociera do Ciebie to, że w coś trzeba wierzyć Afery zostaw na potem, przestań się szczerzyć Nadzieja jak matka syna, że z tego wyjdzie On co noc płynął w kasynach trafiając nigdzie Z nadzieją tu każdy żyje, wiesz na lepsze życie Co zrobię wiem, czy Wy wiecie co Wy zrobicie? Nadzieje mam, że to wszystko co teraz robię Pójdzie i mi i Tobie, pójdzie na zdrowie Pójdzie za przykład, że jak chcesz wziąć coś to idź tam Nie całą drogę prosto, aż się cofnąć jak pizda Nadzieja za zdrowie osób mi bliskich I wszystkich, dla których płyty i teledyski To Małach, Rufuz, to Ciemna Strefa dziś w Prosto I poszło z nadzieją dla nas, że się będzie niosło [Refren x2] Idę z nadzieją przez każdy kolejny dzień W duszy z nadzieją, mniej więcej po szczęście gdzieś Ale z nadzieją, po zero z samym sobą być I iść z nadzieją po spokój na rejon Z nadzieją przez każdy kolejny dzień W duszy z nadzieją, mniej więcej po szczęście gdzieś Ale z nadzieją, po zero z samym sobą być I iść z nadzieją, że moda nie ogłupi wszystkich [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]