Mahatma - Pod Prąd lyrics

Published

0 122 0

Mahatma - Pod Prąd lyrics

[Break] - Siema! Już teraz zapraszamy do oglądania nowego programu "TOP Raper" w którym szukamy błyskotliwych, oryginalnych i najbardziej utalentowanych raperów - Guess what! You're making it to the final casting! Dzień dobry Wrocław! Przyjechałam z Ameryki, żeby znaleźć gwiazdę tutaj - w Polsce! - Jeżeli to własnie ty masz flow, nie może cię zabraknąć na castingu - Ósmego września w TVN [Verse 1] O ja pierdolę! Projekt wjeżdza chory Wiecie o co chodzi, włączajcie telewizory "TOP Raper" wybory, do wygrania goryl I dwa motory - goryl i dwa motory Zajarane ziomy, będzie w chuj kabony Miejskie dupy i gibony, dupy i gibony Na śniadania kawiory, na kolacje wieloryb Powiedz mi człowiek czy ten pomysł nie jest poroniony? Powiedz mi co nam dały te całe szklane domy? Zalew tandetnej chały pakowanej nam do głowy Może jestem za mały, ale muszę to zrobić Włamię się do TV i poprzecinam przewody To otępianie ludzi by mieć lepsze dochody Same gwiazdki co nie mają nic oprócz urody Ale dają komu trzeba i mają na to metody Śmigają po programach, takie święte krowy [Refren x2] Dzisiaj ludzie to bydło Myślenie im zbrzydło Mózgi jak powidło Wychodzi z worka szydło Opakowani w folie Biorą to, co jest modne Nie kupuję tego w ogóle Nigdy nie płynę z prądem [Verse 2] Nie ma dziś muzyki już nawet w MTV Wszędzie tylko świeci mordą Krzysio Ibisz Patrzę i ciągle nie mogę się nadziwić Kto to ogląda i co on tam widzi? Co to za czasy i kto tym steruje? Banały z prasy więc książki preferuję Awangarda - tylko na tym bazuję Wokół pogarda dla ducha, ja tego nie kupuję Tylko idę własną ścieszką, sram na portal z kreską Rapowy [?] z przeceny jak w Tesco Hip hop ma się kiepsko, ale żyje wciąż - wiesz to We mnie i w tobie i chuj z resztą To patent na luksus, czytaj: "złoto głupców" Potencjał mierzony rozmiarem biustu Ja robię dalej trueschool, nie dla telewizji Nie dla masowych gustów (I nie ma sentymentu) [Refren x2] Dzisiaj ludzie to bydło Myślenie im zbrzydło Mózgi jak powidło Wychodzi z worka szydło Opakowani w folie Biorą to, co jest modne Nie kupuję tego w ogóle Nigdy nie płynę z prądem