Magiera - Imadło lyrics

Published

0 104 0

Magiera - Imadło lyrics

Ref Uuu... 4 ściany Tu rozmawiam ze zmarłych duchami Diabelski rodowód ma to abecadło One zbliżają się do mnie, zaciskają jak imadło Uuu... 4 ściany Na nich moich myśli aktogramy To jest jak nóż i gardło One zbliżają się do mnie, zaciskają jak imadło 1 Sztywny gorset tego świata krępuje płód Matki krwawe łono owija kolczasty drut Podróż serpentyną słów w krainie nostalgii Paleta mistrza, gdzie słowa są jak barwy Pióro jak brzytwa na twoich sutkach suko Scena, obraz jak spod pędzla Saturno bu*to Nie mieszaj Piha z wódką, jak nie jesteś silny Uważaj! Bo wyhuśtasz się na pięciolinii Ja nazywam to plastyką, ty tylko rapem Oko w oko z chorą psychiką, nożem do cięcia tapet Krwawa łaźnia, kat instrumenty stroi Luka Rocco Magnotta obsługuje nasz stolik Szpikulec do lodu w dłoni, chirurga talent Magiera po prawicy, bit skrojony jest na miarę Optyka na życie, pieprzony efekt halo Kartka jest jak lustro, w niej widzę swą doskonałość Ref Uuu... 4 ściany Tu rozmawiam ze zmarłych duchami Diabelski rodowód ma to abecadło One zbliżają się do mnie, zaciskają jak imadło Uuu... 4 ściany Na nich moich myśli aktogramy To jest jak nóż i gardło One zbliżają się do mnie, zaciskają jak imadło 2 Wiesz, że sypiam z kartką, czuję ją dłonią W jednym łóżku miłosny trójkąt z nią i moją żoną Wersy jak tworzywo, ja, czempion perwersji Metoda Braille'a, jak zimna glina lepią się do ręki Siedzę jak w pieprzonej celi, bo w tych ścianach W tej skorupie jest tyle rozczarowania To jest jak klatka, loch, moja głowa Tu konam, nie znajdę nigdy zbawienia w tych urojeniach Znów diabeł się dobija, do drzwi mojej jaźni puka Ten skurwysyn wie dokładnie, gdzie mnie szukać Nieraz tu byłem, znam ten karcer Powstrzymuję się przed płaczem, bo nie chciałbym żyć inaczej Jestem jak wampir uwięziony przez światło Krwi w stalówce nie może zabraknąć Transmisja na żywo, gdy kreślę zdania juchą Po chwili milczenie, somnambuliczny stupor Ref Uuu... 4 ściany Tu rozmawiam ze zmarłych duchami Diabelski rodowód ma to abecadło One zbliżają się do mnie, zaciskają jak imadło Uuu... 4 ściany Na nich moich myśli aktogramy To jest jak nóż i gardło One zbliżają się do mnie, zaciskają jak imadło 3 Od bloku odrywa się pokój, wokół kosmos Z góry widzę przeznaczenie - człowieka samotność Treść rozpiera czaszkę...14-0-8 Przegrasz tu życie w noc bez zegarków i okien Wsłuchuję się w głos ludzi, którzy tu byli Śmiech, radość, płacz, ich krzyki Czułem ich ciepło, za dłoń trzymałem To głosy ludzi, których kiedyś spotkałem Dożywocie, są na zawsze tu, za karę Nocy zasłona, która jest dla nich jak areszt Czarnych wdów harem tka mi szaty z mory Choćbym chciał, nie wydostanę się z chorej głowy W twoje przerażone oczy wbijam pistoletem zszywki Tych ran nie złapiesz nawet grubymi nićmi Cisza bezludnej wyspy, spotkaj się z Pihem Tu poję cię rozpuszczalnikiem, ćwiartuję na brykiet