[Zwrotka 1] Nie mogę myśleć o tym co mnie otacza Rzeczywistość mnie osacza To wszystko mnie przytłacza Siedem lat chudych, czyli jeszcze pięć Nie pogodzę z tym się, nie mogą oswoić mnie, bo? Ja jestem Cegła, nie mogę przegrać Musze być twardy choć czasem jest to ciężka rzecz! Droga do piekła jest prosta do jest nieba kręta Nie mogę cofną się, życzysz źle idź stąd precz! Zwracam do boga się wtedy, gdy mam problem Gdy jest dobrze nie pamiętam o tym to chyba nie dobrze Traktować ludzi z szacunkiem chce Choć czasem to trudne wiesz, dopóki nie umrę Co dzień nauka wchodzi w grę [Refren] Kto mi powie co jest dobre Kto mi powie co jest mądre Kto mi powie co jest ciekawe Walczę o słuszną sprawę Na bok odkładam zabawę Znów jestem zagubiony Znów czuje się zraniony Wciąż jestem nie doceniony I tak bardzo próbuje przezwyciężyć to [Zwrotka 2] Nie mogę myśleć o tym co zostawiłem w tyle Tyle o ile w jedną stronę mam bilet Gdyby od mych decyzji zależało tylko moje życie Dawno już bym padł na cyce w otchłań, ćpanie, picie Dobre wybory i złe wybory Słodkie momenty istne horrory To wszystko znamy To wszystko gramy Jesteśmy sami Choć tylu ludzi wokół nas Bojaźni dotyk, zimny, bezlitosny Przynosi dreszcz za dreszczem W samym środku wiosny I jak mam się uwolnić Nie stracić koncentracji Nie stracić orientacji Nie opuścić swoich racji [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]