M8Beatz - Telefon lyrics

Published

0 203 0

M8Beatz - Telefon lyrics

[Zwrotka 1] Moment, moment, się nie rozdwoję Zrobię tylko to co chciał będę Los to bartender, ja składam zamówienia Dopisz to na mój rachunek sumienia Wszędzie gdzie jestem spalam tony Zostawiam po sobie pogniecione paragony Zawsze jestem mile zaskoczony Bo niczego nie zakładam - jestem goły i wesoły To muzyka wyższych lotów, symbol - złote skrzydło Ci których nią porwałem mają sztokholmski syndrom Dzwonią, dzwonią telefony, nie odbieram Nie czytam wiadomości, odrzucam połączenia Ziomek nie psuj mi haju, zrzucam kamień z serca Dzwonią nawet z gabinetu prezydenta Na sygnale jak R'ka Wspaniale - padła mi bateria! [Refren x2] Znowu dzwoni mi telefon Mam połączeń peleton Znów telefon mi dzwoni Znowu chcą coś ode mnie oni [Zwrotka 2] W końcu telefon mi nie dzwoni Zapomniałem na śmierć o nim Dobrze znam złośliwość rzeczy martwych Mam nowy telefon i to nie żarty Mam nowy telefon, nie wiem po co, ale Chce mieć nowy co miesiąc i nie odbierać go wcale Nowy dzień, stary Sagem, 007 agent Wyciągam ręce po swoje jak Inspector Gadget Wszystkie oczy na mnie jak reflektory, synu Dziwnym trafem wariują detektory dymu To telenowela, dzwonię do dilera Dzwonię, dzwonię, dzwonię, żaden nie odbiera Telefony na podsłuchu, nowe karty SIM Gramy z kliką nimi w wojnę, beret mam zdarty tym Ja nic nie wiem, o niczym nie słyszałem 997, was tu nie zapraszałem [Refren x2] Znowu dzwoni mi telefon Mam połączeń peleton Znów telefon mi dzwoni Znowu chcą coś ode mnie oni [Outro x2] Mam +48 nie swoich problemów One znikają gdy wyłączam fon +48 swoich spraw na biegu Muszę je pozałatwiać, a wyłączyłem fon [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]