Raz dwa Trzy Dziś dla mas rapy gram Bo hajs trzepać chciałbym za zwroty Jak każdy, co go znasz Tu większość coś ma, tylko wkurwiam się sowicie Bo oni, nie doszli do tego własnymi siłami To co mają to są gifty co je dostali od bliskich Szczerze przydałby się im zimny prysznic Po co tutaj przyszli ja nie wiem Nie czuje nic już, prócz nienawiści A znałem kiedyś miłość, wiedziałem jak smakuje I pewne było że przegram te lata, bo nie zasługuje Bo nie zasługuje, by mieć kobięte co pokocha mnie Takiego jakim jestem, nie moją kieszeń Tematyk zadzaiłałał, razem Jak Rufuz I małach Kręcimy te stillo, i szczęścliwie Idziemy po swoje Każdy z nas się stara i tylko trzymając Się sztywno, wygramy nie bitwę a wojnę Milordzie no chyba jest progres na pętli Będę czuł się sobą dopiero gdy wpadnie mi pęgi Kurwy wróciłem na scenę, i dopiero teraz się czuje Raperem [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]