[Zwrotka 1] Zmiany widzę u siebie, oto ich przebieg Myślałem dotąd, że wiem gdzie żyję - otóż nic nie wiem Coraz słabiej znam rodaków profil W tym kraju pragmatyków ze skłonnością do filozofii Wszystko mi się chyli, jeszcze się dochyla Bowiem czego mi by nie mówili - słyszę jeden wyraz Kolejki, spędy, stypy czy biby Wszędzie jedno słowo jak zaklęcie: "Gdyby" Czemu "gdyby" akurat na Boga, kiedy Tyle jest słów co mają jakiś styl, jakiś powab Co nie dadzą ci tutaj tak zemrzeć bez skrzydeł Takie nie przymierzając "hejże" albo "na pohybel" Nie wiem, może to przez tę pisownię słabo gra Podpowiem, że w obu wyrazach samo "h" Mniejsza, tu proroków nie chcą fałszywych Mój kraj już wybrał i poszedł w "gdyby" [Refren] Wprawdzie horyzonty tu nie najszersze, marne gusta (Ale) Gdzie tak pięknie potrafią przypuszczać? Gdzie takie dzikie tłumy drogą fantazji szłyby? Cały mój kraj zamknięty w "gdyby" Horyzonty tu nie najszersze, marne gusta (Ale) Gdzie tak pięknie potrafią przypuszczać? Gdzie takie dzikie tłumy drogą fantazji szłyby? Cały mój kraj zamknięty w "gdyby" [Zwrotka 2] I słyszę w każdym miejscu, na każdej drodze: "Ech, gdyby to się dało jakoś obejść" "Gdyby on nie plótł takich bredni, że strach" "Gdybym była młodsza, to pewnie, że tak" "Może sprawy, jakie bym wzniecił w moim życiu wszawym Gdyby Szczecin leżał bliżej Warszawy" "Pewnie bym poszedł, gdyby nie te moje dolegliwości" "Gdyby tu było przedszkole w przyszłości" "Gdybym nie wyprzedzał tak na łapu-capu" To akurat "gdyby" z zaświatów "Gdybym przeczytała przepis zanim to odcedzę" "Gdybym nie uciekł, gdybym wiedział, jak mu odpowiedzieć" "Gdyby nie kurwa klęska po klęsce" "Gdyby oni na górze mieli przeżyć za moją pensję" "Gdyby nie te ruskie, gdyby nie te żydy" Cały mój kraj zamknięty w "gdyby" [Refren] Wprawdzie horyzonty tu nie najszersze, marne gusta (Ale) Gdzie tak pięknie potrafią przypuszczać? Gdzie takie dzikie tłumy drogą fantazji szłyby? Cały mój kraj zamknięty w "gdyby" Horyzonty tu nie najszersze, marne gusta (Ale) Gdzie tak pięknie potrafią przypuszczać? Gdzie takie dzikie tłumy drogą fantazji szłyby? Cały mój kraj zamknięty w "gdyby" [Zwrotka 3] Armia "gdyby" stoi u bram, ja czuję się jak jeniec Bo to już nie atak, ale oblężenie i To wszystko co by mogło proste być Krzywi się do granic, bo rodacy rozgdybani jak dziadowski bicz Tak ochoczo już zaczęli przypuszczać Że zastygają nieruch*mo z "gdyby" na ustach Gdzie: dwóch Polaków, trzy poglądy, a włos jeden I dzielą go na cztery, pięć, sześć, siedem Czy ile tam wyjdzie tych części A gdyby każde niewykorzystane "gdyby" miało się zemścić Jak gdyby każde "gdyby" lśniło złotem Fanatycy wymówek, miłośnicy hipotez A gdyby choć na chwilę z kursu zboczyć I wziąć słowo, co ma więcej pulsu, więcej mocy Życia gdyby nieco tchnąć w te ospałe tryby Gdyby choć na chwilę - właśnie, "gdyby" [Refren] Wprawdzie horyzonty tu nie najszersze, marne gusta (Ale) Gdzie tak pięknie potrafią przypuszczać? Gdzie takie dzikie tłumy drogą fantazji szłyby? Cały mój kraj zamknięty w "gdyby" Horyzonty tu nie najszersze, marne gusta (Ale) Gdzie tak pięknie potrafią przypuszczać? Gdzie takie dzikie tłumy drogą fantazji szłyby? Cały mój kraj zamknięty w "gdyby" [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]