Lona - Tam i z powrotem lyrics

Published

0 121 0

Lona - Tam i z powrotem lyrics

[Refren] Tam i w powrotem, prawie jak globtrotter Kuchnia, pokój, stołek, taboret, fotel Nie muszę nigdzie jechać ani znikąd wracać... Jedna impreza, ale dookoła świata [Zwrotka 1: Te-Tris] Polska gościnność będzie gospodarzy boleć Bo na wejściu robię meksyk przy ich szwedzkim stole Przypadkowe shoty, szkocka jak rosyjska ruletka Ty nie pijesz z nami - to jak Kuba Bogu, pamiętaj… Zakręcam się po lokalu, w korytarzu czeski film Bo ktoś zamiast Amsterdamu chyba zrobił kiepski deal Gęsty dym i panna, obok której nie jest łatwo przejść A patrzy na mnie jakbym chciał wyczesać jej persa pod sierść - Siema Tet, twój rap od dawna noszę w sercu - Ty! A ty co masz w zamian? Sex francuski po turecku? Odpuść dziecku, pusta druga, brzydsza jak przyrośnięta A ja nie mam ochoty na syjamskie bliźnięta W rękach kolejna butelka po Finlandii Ktoś ciągnie kogoś na kanadyjki do sypialni Powodzenie misji widzę czarno, góra zajęta A laska? Właśnie spadła z półpiętra… [Refren] [Zwrotka 2: Łona] W tą i z powrotem prawie jak obieżyświat Zaraz komuś zwymyślam, bo do chuja pana gdzie jest czysta!? Gdzie jest ta wyspa, com ja do niej w drodze jest? W tym morzu piwska, jak - nie przemierzając - na Oktober Fest W tym morzu wina jak na Beaujolais Znowu Boże, że z nudów Dałem się namówić na to bez trudu Blee! Spróbuj, co gospodarz mi nalał... I uwierz to Bacardi było lane za Bugiem! Co to za domówka? Gdzie jest duch w narodzie moim?! Chciałbym się wylać, ale na przeszkodzie stoi Dziejowa sprawiedliwość, zresztą w pełnym blasku Bo w kiblu jakiś Polak bije niemca po kasku I kiedy tak źle z naszą formą Nagle widzę szansę na wolność, bo ktoś leje tam Polmos! Ale wita mnie toast, kiedy biorę już kurs na bar... Nuż tu by cięgi były, a chuj stajał Ty.. Chuj mnie obchodzi, że Twoja panna ma Yorka… Adam zrobił bity, drugi Adam zarapował i pierwszy Adam zarapował, a nie od dziś wiadomo, że jak Adam robi to naj robi Tekst - Rap Genius Polska