Litza - Gdzie Ty jesteś? lyrics

Published

0 51 0

Litza - Gdzie Ty jesteś? lyrics

[Verse 1: Hans] Napiszę list otwarty do prezesa drogi mlecznej Czy może widział się z tym, co obiecał nam życie wieczne? Zarząd nic o tym nie wie, Rada Nadzorcza milczy To skąd prosty człowiek ma wiedzieć, czy może na końcu na coś liczyć? [Verse 2: Deep] Pustka, strach, samotność, dragi Przemoc, śmierć, człowiek nagi Ogień, łzy, pieniądze, ropa Władza, wpływy, bieda, pokarm Krew, gniew, bunt, ból Walka, dni, cisza z chmur Miłość, wiara, piękno, usta Zdrada, strach, samotność, pustka [Verse 3: Hans] A co z życiem doczesnym, czy jest tam ktoś od tego No bo ja jako pierwszy chciałbym żeby sypnął mi manną z nieba Otworzył fundusz zapomogowy pod nazwą "Bóg człowiekowi" Kościołów jest już dość, niech w siedem dni dom mi stworzy [Verse 4: Deep] Zaduch. Zwątpienie. Bezsens. Słabość Czas. Pełne goryczy osowiałe ciało. On ma dość Dół. Pretensje. Kęs nie do przełknięcia Stres. Depresja. Nawet, gdy śpisz w ciepła objęciach Niemoc. Przemoc. Na noc klin nasenny Podróż w głąb, gdzie pali się żar gehenny Winy własne. Cudze są we mnie Gdzie jesteś? Szukałem pod kamieniem. W połamanym drewnie [Verse 5: Hans] Napisze list otwarty do prezesa drogi mlecznej Czy może widział się z tym, co obiecał nam życie wieczne? Zarząd nic o tym nie wie, Rada Nadzorcza milczy To skąd prosty człowiek ma wiedzieć, czy może na końcu na coś liczyć?