Leyek - Bezpieczny kąt lyrics

Published

0 81 0

Leyek - Bezpieczny kąt lyrics

[Zwrotka 1: Leyek] Dlaczego kurwa już tak jest? Niby chcesz dobrze a wychodzisz na tym jak pies Zamknięty w tą pułapkę tak bez silny Już sam nie wiem czy to ja czy może ktoś inny I tak na pełnej kurwie wchodzę w to ty kmiń ziom Latam wysoko żeby ciągle trzymać poziom Zajebiste życie, nie brakuje zbitych pion Choć problem za problemem szybciej niż Usain Bolt Ochota w końcu wziąć zapałki i odpalić lont I mieć w dupie czy to był mój ostatni błąd Znaleźć się i dryfować ziom kurwa daleko stąd Schować się i w końcu tak dotrzeć w bezpieczny kąt [Zwrotka 2: 100Flow] Zioło zmieniło na gorsze nas etanol podzielił na dobre Paradoksalnie na props ten czas kiedy biegało się z jointem Chcę te pengę zgarnąć jebać mętlik w głowie Jeśli będę gwiazdą no to w wielkim wozie Ja nie byłem wzorem sobie lawiruje mówią tu że Tomek jest dobry fajny Bo dla nich byłem równy ale dla ilu nie dla paru nie Ziomali nieobliczalny Nie nawinę ci o związkach Przebojowy nie byłem Więc nie dla mnie hot coś tam Kiedy ze mnie dobry syn no to znów chujowy brat Jebiąc te konflikty chujowy syn chujowy brat Nie chcę panikować o tym matnia mówić i wcale nie zamierzam że to proste No bo z tego wyrosłem jak z polskiego hip hop wear Chciałem robić włama przyda mi się tu jakiś papier Myślę dalej w planach nie no bo sam się na tym łapię Nagram coś smutno a potem że dół był przecież nie mogę być smutny To zapłać za hotel i kurwy zapłać za kokę i umrzyj Sto