Leszek Kamiński - Bez znieczulenia lyrics

Published

0 96 0

Leszek Kamiński - Bez znieczulenia lyrics

Hej, ja przed tobą się rozbieram Zrzucam zmięte, brudne myśli I przed tobą umieram Chore serce otwieram bez znieczulenia Hej, ja przed tobą się rozklejam Wcieraj ciepłe, lepkie wspomnienia Tylko w tobie nadzieja Teraz chore serce otwieraj bez znieczulenia Bo w mojej głowie zamieć Czarne, czarne chmury Zawierucha, deszcz do spółki z gradem Jakieś obce znów głosy podpowiadają mi bzdury Tak trudno mi, trudno mi, trudno mi, trudno mi być Hej, ja przed tobą umieram Masuj obolałe niedomówienia Tylko w tobie nadzieja Teraz chore serce otwieraj bez znieczulenia Bo w mojej głowie zamieć Czarne, czarne chmury Zawierucha, deszcz do spółki z gradem Jakieś obce znów głosy podpowiadają mi bzdury Tak trudno mi, trudno mi, trudno mi, trudno mi być z tobą razem Bo w mojej głowie zamieć Czarne, czarne chmury Zawierucha, deszcz do spółki z gradem Jakieś obce znów głosy podpowiadają mi bzdury Tak trudno mi, trudno mi, trudno mi, trudno mi być z tobą razem