Lerek - Zaklubować Się Na Śmierć lyrics

Published

0 86 0

Lerek - Zaklubować Się Na Śmierć lyrics

[Refren x4: Lerek] Miasto, miasto nocą [Zwrotka 1: Pih] Jeden coś mów, a dwa nie mów nic Milcz jeśli dostałeś ten sam cynk Za oknem szklana pogoda Na śmierć się zaklubować Ziomki ze mną tora, tora, tora Opuszczam łez padół Jadę tam gdzie jest w chuj laskojadów Nasze twarze loco baby Za to bez pedalstwa, sztucznej biżuterii W klubach na melanżach widzisz nieraz Dumny pewny krok Johhnego Walkera Siema witam wszystkie kluby Dzisiaj w nocy brudne miejskie muki CBŚ podszyci niepokojem Puści w pysk hajsu nie wydałem Robert Cipki rozpalone jak na suficie sto watt Kocham to ziomek na śmierć się zaklubować Pierwsza nad ranem pełen klub Do szóstej nad ranem pełen klub Kilku ziomów ze mną, parę fajnych sztuk Lerua refren wrzuć [Refren x2: Lerek] Miasto, miasto nocą [Zwrotka 2: Pih] Klub gorący blaszany dach Kobiety, w ich oczach miłość, strach Alkohol ziomek proszę ochłoń Kolumbia do rana Tony Montana Lans zawsze mamy we krwi Hajs, nie masz to prześpij Tańcz, nikt nie jest trzeźwy Nie ma tu miejsca dla żadnej lesby Zaklubować się na śmierć Powtórz to na śmierć aż zgaśniesz, czujesz to? Ja MyNieMy co złego nie my Dziś wyjątkowo największe zło Będziesz mi jadła z ręki Usta jak dwie wisienki Ej, masz tu przełknij Zamykamy budzik, zapnij pasy, słyszysz? To dla rajdowców Mitsubishi [Refren x4: Lerek] Miasto, miasto nocą [Zwrotka 3: Pih] Wiesz dziewczyno, że przyszedłem tu sam Wykorzystaj chwilę i przede mną tańcz Nie stój, nie stój, seksu, seksu Bez słów, bez słów dasz mi dziś Jak on nie odejdzie ciśnienie nie przejdzie Jak z oczu nie zejdzie na twarz spadnie mu liść [Refren x4: Lerek] Miasto, miasto nocą [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]