Lenzy - Triumf lyrics

Published

0 103 0

Lenzy - Triumf lyrics

[Zwrotka 1: Lou] Gram do ostatniego gwizdka, mam styl gorący jak [?] A po tracklistach wspinam się z każdym numerem, niosę ogień #Igrzyska Ja działam, ty gadasz, wygrana jest mi bliska, synu Lecę do góry, ty spadasz w dół, [?] synu Me każde zwycięstwo sprawia że krzywisz gębę Inwestuję w r a p, kiedyś zgarnę dywidendę Mów o mnie co chcesz, szczerze to pieprzę ziom Słowa o sztafecie, po ten jebany sukces Chwytam za pałeczkę, no h*mo Wiesz że piję, Hank Moody, ka-każdy żyje, tak jak lubi Ja palę majki, ty pal szlugi, ja mam fanki, ty masz długi Nie mam czasu, bo czas tyka, stale robię rap #praktyka Ich rap to rap najwyższych lotów, a lecę nad nim jak Partyka Moje szesnastki ludzie puszczają tak często, ty wiesz to Twoje szesnastki też się puszczają tak często, #słoneczko Dobre wersy mam ich masę bo, nadal wkładam wiele pracy w to Nie będę ukrywać, przyszedłem tu jedynie po to by wygrywać #Aseco [Zwrotka 2: 3P] Co to za płyta co, nie mogło nas tu nie być To górna półka stąd, pozwolę nas wymienić To 3P, Lou, mój człowiek Lenzy Dobrze wiesz że to my, jesteśmy tu najlepsi Niektórzy sypią się jak łupież, chcą tylko hajs Mają banana w dupie, ode mnie bana na rap Nagrałem pierwszą płytę, pusto miałem w kieszeni Wiedziałem że to gówno, na stałe wiele zmieni Mają problem znów, jestem na dobre tu Spłaciłem dawno dług, wydając wiele stów Wielu chce swag synu, a dają stek syfu Zaczęło bieg tylu, a są za mną z tyłu Jedni chcą być jak Jordan, inni jak LeBron James Jestem jak Marcin Gortat, bo jestem z Polski wiesz Byłem tu dawno temu i jestem tu nadal I kręcę bekę typie, z Piotrusia Pana [Zwrotka 3: 3P] Dziś zapinam na szyi lodowy kajdan I rozbijam na chwili tam nowy Majdan Wy znów jesteście znów z nami z tym Bo my, jesteśmy tu, fachowcy gry Stąd przybyłem po zwycięstwo, jak dwa lata temu Poznaj moje królestwo, w mych łapach Skarabeusz Tata lata po orbitach, kiedy chce I nie znasz mnie, co, to słodki P [Tekst - Rap Genius Polska]