Lanek - Znakomicie lyrics

Published

0 75 0

Lanek - Znakomicie lyrics

[Intro] There is not too late There is not too late There is not, I can see your [Verse 1: KęKę] Opróżniamy monopole na raz Nie mówimy na to problem, to jest dobre U mnie w mieście to dar Takie miejsce, boczne wejście za bar Za mocny rap, radomski styl, prosty knajacki slang Jaka lista chłopasino? Gębę każdy już zna Bez nazwiska, Kę-kę-kę-kę-kę-Kękę plus skład Bedziem grać, bedziem pić, bedziem mazać cycki Bedzie szmal, bedzie pył, bedziem stawiać litry Kwaśne miny, bo nie znami na bal Się ponapinali, bo ich panny dzisiaj pójdą z nami na bank Znowu bajer z dziewczynami na rap, z dziewczynami na raz Potem się pozapominamy, aha Tak to jest, jak mój DJ Jazzy Jeff, ja Princem Z tym, że takie mam Bel Air, klitka w wielkiej płycie Ale co tam ostatnimi całkiem nieźle żyje Spytaj się jak u mnie idzie - HURWA znakomicie [Break: KęKę] Aha, Lanek beat yo Dawaj Lanek, dawaj Lanek Yo; Prosto Label, Radom, aha A najlepsze jest, że ja to zostawię dzieciak Tak to zrobimy chłopaku, cały czas, yo [Verse 2: KęKę] Raz mnie wkurwisz no to nadszedł już czas Bo nie ważne jak cię lubię, się zawiodę na to nara, pa pa Raz się spóźnisz żeby oddać mi hajs To nieważne jak kwota, to zasada idź na rurę i tańcz Świętych rzeczy się nie tyka, to jest flota, honor Weź idź powiedz o regułach swoim chłopak ziomom Grany rap, a ty nie patrz na to prosto dzieciak Gdzie ten hajs, robię boom, patrz powypadkową Się wpierdalam na podwójne, na hajs Bo pierdolę Polski biznes, jestem kozak, skurwysynu to fakt Piszem razem na kolanie jest rap Umie tylko ja i Kotzi, reszta łajno, znowu dusi Boa Prosto dało trochę fejmu, sam bym se poradził Jak rzucałem "Woogie Boogie" się jarały składy A za "Spowiedź" to mam kurwa tyle, że zapomnij Pozdrowienia, do widzenia, zawsze byłem dobry [Break: KęKę] Aha, Otrabarwa Studio, 2013 chłopaku Lanek beat, pozdro Kraków, Radom nawijka, aha Haha, kurwa, legalna płyta, kiedy to przyszło? Skąd to kurwa poszło - sam nie wiem Pozdro dla DJ-a Vazee'go-go-go tufu-tufu-tufu [Verse 3: KęKę] Za robotę chyba muszę się brać Matka syna mi nawija, że mój Tunia dzisiaj robić chce rap Uczę go: miej swój styl, nie martw się kompleksem Nic nie proś, swoje rób, Sokół się odezwie Jeszcze synek będzie w moim Prosto Chyba, że się płyta przyjmie i zarobię i założę se swoją Nazwę ją, jakoś chyba kurwa Radom Records Wezmę wszystkich moich ziomów, którzy byli ze mną Taki mam hurwa biznes plan Ale cicho, bo się wkurwią i po złości nie oddadzą mi ank A poprawnie chyba będzie anek, a beat Lanek Morda skuta, jebie jak poprawnie Znów napruty jak chcesz kupić to kup Ja bym wolał kupić wódy, a za resztę coś na sztuki wziąć szlug Ale to jest tylko moja jazda Daj zarobić Kękusiowi na akcyzie, płyta jest legalna [Outro: KęKę] Mordo, dziękuję uprzejmie za przesłuchanie tego numeru liryczno-muzycznego Radomska poezja mordo, tara-rara-rara-rara-rara-radio Yyy ptaków szum, morza śpiew, dokładnie tak jest, ha ha I tyle chyba, co? Braka... Troszkę się zgasiłem a ja to muszę na pełnej kurwości robić [Tekst - Rap Genius Polska]