Lanek - Reset (ISKRA #14 REMIX) lyrics

Published

0 75 0

Lanek - Reset (ISKRA #14 REMIX) lyrics

[Intro] A gdyby tak wybrać sobie teraz branżę na nowo Rzucić muzykę, iść po prostu do robo Bez bitów, featów, zwrotek, obsów Klipów, beefeów... stop! [Zwrotka] Jak wpierdalam się na bit, biję prostym kopie A o dalszy los tych szmat pytaj siostry w Croppie Ouu! co za followup, dokoła tu same fejki Usuwam wam save'y z tej waszej jebanej gimbogierki Zaczynam od zera, robię reset Stat-Track'a Zacznę od Twoich idoli, tak żeby Twój skład płakał Typo schodzi na zawał, krzyczą, że nie ma bicia Skończę na zerach jak Taco, gdy inni jak Hela Kicia No siema, witam. Na płytę tu poszło parę koła A czuję się jakby nią wycierali charę z czoła Bo poszło nam jakoś pięć dych - to beka wynik Wacki robią pięć płyt - pięć to platyny Zmienił mi się w bani wizerunek labeli Jego w moich oczach nie poprawi nawet Maybelline Teraz promo u nas jak z nosa ta krew idzie Ale narobimy szumu na kwadratach jak crate digger Chcę złoto w wagonach, tak polotę na fazie Dlatego po trupach wrogów gonię po flotę ze składem I kładę kawę na ławę i lawę na kabel - znasz to? Na scenie dajemy ogień, by zapłonął cały las rąk Pęka Facebook, bo niejeden dziwne nosi miny Linie to ich pasja, a daleko im jest do Sereny Nosy nie mini na bibach, gdzie króluje push-up Bo połowa gimberni zabiera kolegę Mateusza Z domu do robo, z robo do domu - to pętla menciu Kiedy wychodzę na weekend, to wódy butelek pęka pięć już A kiedy wychodzę na joy'a pęka pięć już Lubię się bawić, skoro wiele mam do testamentu Mam na koncie błędów sporo, ciągle się sam uczę Bogaty w doświadczenia, nie nazwiesz mnie bankrutem Na singlach pokazuję sk**e, no bo to jest wyścig A inni chuja, a nie sk**e - ekshibicjoniści Poświęciłem wiele, ale już cel blisko Zamienię pasję na pęgę, jak Mel Gibson Ty zamienisz pasję na pęgę? No patrz lapsa Zamienisz ją tylko wtedy, kiedy sprzedasz ziomów na psach Mam ekipę i nam razem tu idzie to filar To fundament - ekipa dla której bicie po ryjach To nie jedyna opcja, to nie jest priorytet Mamy inne cale, ale zawsze tu trafiamy w dychę Jestem graczem i leję na dysharmonię po Pico Nie chcę wyglądać i latać jak po kartonie Kopiko Przekroczę Rubikon i będzie przez to jadka fest Niewielu lubi to, trudno, Alea Iacta Est Wielu przewija nasze zwroty, za to palę bucha Ja przewijam zwroty wielu, bo ich nie chcę wcale słuchać Będą gadać, nie jestem taki by ploty liczyć Polska nie stany, więc się nie boję kuli w potylicy Poza Mesem, VNMem, SB, Pato, nami Nie ma wielu - same śmiecie, ksera, fejki, grafomani A mają pełne kluby, każdy lubi tłuste granie Co z tego że kluby pełne, jak w nich same puste banie Nikt nas nie zna, a support to dla nas tona funu No bo po każdym sporo z was dołącza do grona fanów I wpadają to propsy, piątki, to foty Ja chcę żeby częściej wyglądały tak piątki, soboty Mogliśmy dać zarobić wytwórni na viewsach Wyrzygać na klipy pęgi, zająć spot chujni na newsach Sprzedać dziesięć razy tyle CD, ile sami Wziąć czterdzieści procent hajsu, mieć więcej niż teraz mamy Robić sto tysi na klipach Ale pracować z ludźmi którym właściwie wisi muzyka A tak? pewnie zrobię na tubie pięć tysi I się wkurwię, bo pomimo zajawy mi to nie wisi [Outro] Jak dobrze wyrobić sobie poziom