LaikIke1 - Lulaj Syneczku Mój lyrics

Published

0 183 0

LaikIke1 - Lulaj Syneczku Mój lyrics

[Refren] x2 Wypluły nas klatki – wargi PRL-u Naszym Matkom te klatki ukradły synów Te klatki to matki naszych pierwszych spelun Nasze Matki słuchają naszych rymów [Zwrotka 1] Moja miłość zawsze była trudna – bo była zawsze Miłość z reguły nabywasz po fakcie Ten fakt będzie płakał a Ty wstając się modlił żeby pojął sedno zasad trafiania w nocnik Miłość, którą nabywasz wtedy czujesz do Matki Bo wiesz, że miała z Tobą co Ty teraz ze szkrabem Inna miłość – ta, którą masz dla dziecka to zapis Tego co czuję widząc swoją Mamę Ma zmarszczki po mnie, po mnie spracowane dłonie Po mnie oczy szklane jak dusza ojca Jak moja dusza, którą miarodajnie poję I im bardziej jest pełna tym jest bardziej pusta Moja Mama ma blizny po mnie: zrosłe pęknięcia Proste jak ostrze, to proste co powiem: Proste blizny dają tylko mocne pchnięcia… Nie wiem po kim to mam: Mamo blizny masz po mnie… [Refren] [Zwrotka 2] Wypluły was klatki – wargi PRL-u Naszym Matkom te klatki ukradły mężczyzn Nam ojców, naszym dzieciom dziadków. Skurwielu Mam nadzieje, że się męczysz Wypluły was klatki – wargi PRL-u Naszym Matkom te klatki ukradły mężczyzn Nam ojców, naszym dzieciom dziadków. Skurwielu Mam nadzieje, że się męczysz [Zwrotka 3] Bóg mówi ‘'wybacz, zostaw ból'' Boga nikt nie widział, czemu miałby ktoś z nas dwóch? Nie wybaczam I chuj: noszę po tobie geny Walczę za cały pułk, żeby nie mieć twoich źrenic Siekniesz kobiecie przy mnie na odlew Przestajesz być ziomkiem I stajesz przed łokciem Ty, chuj mnie obchodzi, że zołzą jest ta zdzira Masz problem? To rozwiąż tak, żebym nie widział Na korbie po robo, niedopity wieprz Robi żonie to co ziomom za kwity dres Robi, kurwa, rzeź w domu, czujesz strach Mają tylko jeden pokój, musi z nim spać Warta z siostrą przy drzwiach, coś w rękach… Jak mieszkałeś wtedy w bloku to nie miałeś wtedy bejzla Miałeś odkurzacz z rurą, że ledwo mieścisz w dłoniach: Takich jak ja nie leczysz – o nas piszesz doktorat [Refren]