L.U.C - O tym co należy sobie mówić gdy jest ciężko lyrics

Published

0 194 0

L.U.C - O tym co należy sobie mówić gdy jest ciężko lyrics

(2x) Kiedy nie będzie lekko stawiaj czoło inwazji Powiedz nie takie piekło eluce pokonał w Azji" Kiedy nie będzie lekko stawiaj czoło inwazji Powiedz nie takie piekło eluce pokonał w Azji Patrząc na Pudziana zechciałem wrócić do dawnej formy Do przebudzenia minus 303 kiedy niepokorny Toczyłem wojny Kwatrotricepsy zdobiły mnie jak Norwegię fiordy Zatem wtem zabrałem w sobie pospolite hordy I tempem w mig nowe szorty Na dyskę, siłkę i korty Już widzę czorty zanoszące się piskiem Jedna podnosi nogę chyba by pokazać mi myszkę Mogę więc rzucam jej dyszkę Odbiję na siłowni gdzie noszę własne hantle więc dali mi zniżkę (2 zyle...) 2 zyle bo 2 zyle ale te dwa zyle także karmą A kiedy idę robić tylko pompki wchodzę tam całkiem za darmo (Wow!) Pakuję, piję czarną Z dwoma łyżkami soli W myślach jak zwykle dźwięki harmonicznej trioli przekładam na holizm Wtedy nagle jak jajo w imadle lub nagle jak tęcza pojawia się Czak Noriz Tęczak Noriz? Nie, nie tęcza ino jak tęcza Czak Noriz Małpi karateka sokoli demon Kładący na matę On to dobrowolnie demonstruje siłę drąc drogą ceratę Spojrzał na mnie jakbym był skrzatem I zarzucił takim oto tematem: Z półobrotu w klatę otrzyma i zejdzie jak lody latem Każdy kto nikczemnie kpił ze mnie i mego karate Wybiłem już miliony szyderców gardzę tym światem Zatem Zdzielę was mej pięści batem Zemsta strażnika straszniejsza niż wader I te jego rakietki choćby w technologii HD To wycedził i rzucił się na mnie jakby był gadem Gonił mnie zaciekle przez lata i dekady Bo nagadałem gdzieś że to on dzięki temu że ma układy pisze dla Strasburgera Żarty do Familiady Gonił mnie więc tak jak codzienne opłaty Gonił aż dopadł pod mym domkiem i wycedził: Zjem cię jak kromkę Choć znam twe wyczyny w pojedynkach z Wietkongiem 4 miesiące chowałeś się pod wodą oddychając przez słomkę Urzekające Jesteś kozak i masz moce ale i pecha bo dziś stoisz na mej drodze Wchodzę I już nie uratuje cię twa "filozofia trzeciego palca w lewej nodze" Oooohhh Notojamunato srodze Kiedy puszczę wodze wiedz że ziemia drży na gdy nadchodzę Jestem twardy i giętki jak trener na Jodze Kamienie cewką rodzę Znam piekła moce ocet W oko ci załtwimy to walką Jesteś Seagala kalką A ja od szarej masy odstaję jak balkon Będę więc twego mózgu pralką A pranie trwać będzie długo bo Zażywam Calgon (2x) Kiedy nie będzie lekko stawiaj czoło inwazji Powiedz nie takie piekło eluce pokonał w Azji" Kiedy nie będzie lekko stawiaj czoło inwazji Powiedz nie takie piekło eluce pokonał w Azji Eeech Mówię mówię mu walcz awanturniku On pada w uniku Mówię nie panikuj Elucerymoninja ma szable w słowniku Doładowane Tak-Takiem iq i Figididab magii magików I technik bez liku Tam kicków kilka plików Sto na minutę trików Butem uderzam plik koralików Te owijają go lecz sutacja kompliku Je się kiedy ten połyka kilka piguł I twardnieje jak lód lub drut U mnie tylko natura na h**nę to bym napluł fuuu Mówię zażywasz przegrywasz jak z Brisem smród I wtedy dopada mnie jego but Srruuu Uuups (W takich chwilach mówię sobie) Kiedy nie będzie lekko stawiaj czoło inwazji Powiedz nie takie piekło eluce pokonał w Azji" Kiedy nie będzie lekko stawiaj czoło inwazji Powiedz nie takie piekło eluce pokonał w Azji