L-PRO [PL] - Start lyrics

Published

0 525 0

L-PRO [PL] - Start lyrics

[Zwrotka 1] Właśnie brat włączyłeś start, to jakbyś zajebał kreskę Masz tu znów najlepszy rap, wciąż nawijam jaki jestem To jest C.H.A.D.A biorę swoje, więcej nie chcę Kurwy płaczą aż po grób, przełamuję życia bezsens Mogłem zwątpić już nie raz, rzucić wszystko, iść na całość Nie zrobiłem tego brat, choć niewiele brakowało Może mógłbym być lepszy, kiedyś nie tykać cracka Teraz miałabyś pewnie lepszy model chłopaka Ziomuś nie ma co płakać, tu stawiam swoje kroki Nie jak ten pseudo gangster w dupę jebane Scofield Tylko ja i te bloki, no i kurwa muzyka Wypuszczam biały dym, jak pieprzony Watykan Znowu Chada w głośnikach, nie podlegam nikomu Nie dla tych, których matka nigdy nie puszcza z domu Do tego mikrofonu mogę pluć całe życie Weź mi powiedz jak mogłeś jeszcze tego nie słyszeć [Zwrotka 2] Dam Ci ból, dam Ci strach, dam nieprzespane noce Powiedz sam kto przychodzi tutaj z najlepszym sztosem Jestem głosem ulicy, który nie mówi szeptem Słuchaj brat, jak nie dziś, to się złapiemy w piekle Nie upadnę na pysk, wiem że nie jestem święty Mogę walczyć na hajs, mogę na argumenty Znowu nawija Chada, pieprzyć litery prawa Musisz wstać i iść dalej, albo wcale nie wstawaj Jestem z tych, którzy wstają i zaczynają biec Patrzę w tył, no i widzę w pizdu złamanych serc Setki wylanych łez, co mam kurwa przeprosić? Dobrze wiem, że inaczej się do tego odnosisz Jak mam się tym przejmować i nawijać makaron Skoro kurwa od zawsze ziomuś dranie tak mają 18 lat w grze chociaż różnie się miewam Jebać to, idę teraz dumnie w tych infraredach [Zwrotka 3] Bieda tym internautom, ktoś za plecami psioczy Jak on musi się bać, skoro nie powie w oczy? Ta płyta to unikat, ja nie śpiewam, rapuję Ta korona w tym logo, przecież zobowiązuję Jakiś śmieć spekuluje, ja pozostaje szczery Znów przelewam emocje na ten format A4 Nie idę po omacku, omijam linię proszku Choć przeraża mnie czasem spektrum tych moich wniosków Ja nawijam po polsku, jestem kurwa polakiem Naszej ziemi nie oddam, nawet za gruby papier Kiedy mówię, nie ziewam, znów zapraszam na rejon Mam te wersy, co nigdy w życiu się nie starzeją Otwieram Twoje drzwi, zapadam Ci w pamięci Dorabiałem latami, do nich klucz dobrych chęci Już dawno powiedziałem, doceniam to gdzie jestem Tak serio powiedziawszy na życie mam obsesję [Tekst - Rap Genius Polska]