Kubiszew - Rodzę się codziennie lyrics

Published

0 196 0

Kubiszew - Rodzę się codziennie lyrics

[Zwrotka 1: Kubiszew] Brat nie jestem szaleńcem, z depresją się nie igra I kiedy rano wstaje to rozwijam w duchu skrzydła Dwadziescia pieć minęło ze mną mój towarzysz, HIP HOP! Poszło, ćwiara pękła, reszta też spierdoli szybko Nie będe się oglądał, wiesz nie będe stał jak pizda Każdy dzień to dla mnie szansa, którą wykorzystam Stawiam na tą kartę, nadal tego tu chce Bo szczęście w oczach bliskich to mój osobisty sukces Nic więcej oddech w płuca, życie pełną parą Ja i moi ludzie, świat, dla nas to za mało Co później jest naprawdę, nie mogę nawet twierdzić Na razie podążam w stronę życia, a nie śmierci Te bębny grają dla mnie, ja im uwierzyłem A jeśli ich zabraknie będziesz wiedział, że tu byłem Żył tu po swojemu, w sercu nosił kontur Polski Kubiszew, właściwie Jakub Sokołowski [Scratche] x4 Dobrze codzień jest się rodzić [Zwrotka 2: PeeRZet] Rodzę się codziennie ziom i najpewniej to przez to Co siedzi we mnie bo żyje zupełnie jak dziecko Chce nieśmiertelnie brnąć w to przyziemne jestestwo Wychylać kielnie i kląć, mieć pod berłem królestwo Jeśli życie to mój skarb to go kolego podwajam Codziennie staje na start no bo od tego mam jaja Raz jak atleta, raz na baletach to przekaz rzeka Nie szczekam i nie narzekam i nie czekam na czeka Nie po drodze mi do stylu, przekaż dzieciom pełną wine Znów się rodzę skurwysynu możesz przeciąć pempowine Nie ma że się nie da, jak się nie ma to się biega Lata po kolegach jak torpeda się pyta, lecz nie nalega Mój los zwariowany, przyjaciele mą familią Wczoraj byłem spłukany, dziś robię przelew na milion Każdego dnia gramy o nowe cele i dill bo Ziemia rodzi nam plany i pcha w teren jak el nino [Scratche] [Zwrotka 3: Młody M] Widzę tysiące barw, los serwuje całą game Po co mi rozkminiać start? jest nowy poranek Nie czytam z kart, chce być swego losu panem Ale wiesz jak jest, jest jak z każdym planem Dobrze, że jest nowy dzień i czas na korekte Znów spróbuje wyjść na swoje tak jak wcześniej Jak każdy dzień to szansa, zmarnowałem kolejną Ale o mnie się nie martw, jeszcze przekłuje to w zwycięstwo Świat jest perłą i nawet jak coś pękło Jeszcze nikt nie rozwiązał żadnego problemów pętlą Raj czy piekło? ziomuś sam wybieraj I pamiętaj więcej ruchów mniej pierdolenia M buduje potęge, jest dumny z wyników Choć pewnie nie pozbęde się do trumny nawyków I nie mówie tu o zarzucaniu nosa pod chmury Codziennie chce dziękować za to co mi dano z góry [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]