[Zwrotka 1] [?] nie słuchaj co mówią jebnięci debile To nie WF, nie liczą się chęci, a sk**e To zmiękczy w chwile każdego faworyta i dupę Widzę ich minę, jakby powstrzymywali kupę W dupie mam ich głos, mój cios, jak coś to stestuj Jedyny koks, jaki mieli w buzi, to koks po angielsku Mówisz, że wygrywasz - jak ja gram poddaj się leszczu Nagrywam, się nie obijam jak jaja podczas seksu Jest ich co raz więcej, puść sobie track tych słów Mi już opadają ręce, nie powiem, że brak mi słów Gram w to samo zawsze po raz pierwszy, nie bądź niekumaty Mam pomysły na wszystkie wersy - nie tylko tematy Pierdolą w koło truizmy, każdy wielki się czuje I miej od wszystkich, dla mnie zrobiony miękkim chujem Po tracku blizna, kiedyś on puste linijki robi Ale się nie przyzna jak kredyt na dom pustelnikowi [Zwrotka 2] Wszystkie pizdy polegną o was idą pogłoski Cisnę wszystkich, oni są ze mną; syndrom sztokholmski Czyny, nie, myśli złe, tu hardcore drakoński Myślisz, że wznieśli się to upadną jak kioski Mam pewność siebie jak niewielu jak Ghandi Im brak pewności jak w burdelu w Tajlandii To się wkręca jak tampon, nazywają to progres Nie wchodzą w bit gładko i się spóźniają jak okres Klapami poprzewracam cieci do góry nogami Napisz ciecie i obróć - dalej są cieciami Mimo to fejmy ma tu, niejedni mają papier Ja mam największy zawód, mnie zawiedli na rapie Rymy twarde nie miękkie, pizda się tylko żali Nie wymiękłem jak pizza z mikrofali Pizgam z oddali, ta lista wokali przyznaj powali Trzeba dziś towar dać im gdzieś na mieliznach portali [Zwrotka 3] A teraz wjeżdża Chester, pseudonim Masakrator Nie myśl, że zasłoni maska albo maskarator Jaką mam niewyparzoną gębę, ale grał będę Z każdym obrzędem pozbywania się ich jaj przez blender Tekst zbudowany jak Bjørgen, tak też biegnę W scenę jak Vader wejdę synu, wezmę Tantum Verde To bez sapania, seplenienia, płakania, taniego pierdolenia I całowania się po przyrodzeniach Doskonale punche wale, nie waż się przeciwstawiać Oni ciągle mają Ale jak w angielskich barach Nie zrozumieli ci, co się nie wysilili - chuj z nimi Grać dla mas to jak podawać kawior świnii Ty nie nawiniesz tej opcji, co musi cię w chuj boleć Co cię nie zabije to wzmocni - to zjedz mój stolec Ja to nie głąb, głupot nie przystoi na papier dawać Jestem jak bolący ząb - nie przestaję napierdalać