[Intro: Lukasyno] (x2) Wolny jak, na niebie ptak Nie liczę dni, nie liczę lat, przemierzam świat [Zwrotka 1] Dziś czuję, że nic nie muszę Znów stoję na starcie Niebawem ruszę Uspokoiłem myśli i duszę Nie działam pochopnie, losu nie kuszę Dziś za oknem, lepszy widok Na las, który woła mnie O poranku budzę się w łóżku z kobietą szczęśliwą Jedyna miłość Nie dla mnie funclub Wszyscy myśleli, że z rapu w chuj hajsu Najlepsze dupy i (?) co koncert 15 lat dokładałem do rapu Zjechane gardło, zarwane noce Wszystko w życiu zdobyłem pracą Jednym ze źródeł muzyka i talent Szanuję tych co się łatwo bogacą Ja nie miałem odwagi rzucić życia na szalę W duszy wyrzuty, że zbyt pokornie Stałem gdzieś z boku, tuż obok sceny Fejm zgarniali ci co kłapali mordą Aż nuż się czasem otwierał w kieszeni Nie jestem krytykiem, mam swą etykę Tuszem na skórze wykutą gotykiem Po drugie, wiesz, że jak mówię, to wracam Więc ważę swe słowa Nie leczę kaca [Refren: Lukasyno] (x2) Wolny jak (wolny jak), na niebie ptak (na niebie ptak) Nie liczę dni, nie liczę lat, przemierzam świat (przemierzam świat) Z wiatrem lub pod wiatr Znam ten szlak Panie, daj mi znak Zatrzyj każdy fałszywy ślad Bym nie zabłądził jak ślepiec w snach [Zwrotka 2] Czasem mijam gdzieś na ulicy Znajome twarze z mego rocznika Nie wiesz czy było mi lekko w życiu Dlaczego podchodzę poważnie do życia Jak pionki na szachownicy - Po niewłaściwym ruchu ktoś znika Nawet swym wrogom źle nie życzę W przeciwną stronę odjeżdża winda Dobrze pamiętam, kto mi bratem Kto gdy upadłem zacierał ręce Państwo przykładem - zyskuje kto kradnie A ja chcę uczciwie wychować swe dzieci Zamiast podpierać (?) Stać w kolejce po szczęście Jak strateg na mapie Snułem plany, bo zawsze chciałem od życia mieć więcej Nieraz zajrzałem śmierci w oczy Pędząc przez życie bez konsekwencji Widziałem wszystko jak w śnie proroczym A o to na dachu, blisko krawędzi Upadki, wzloty, śliskie zakręty Formy, powroty, zszargane nerwy Nie chciałbym więcej chadzać tamtędy Lecz życie i tak pisze własne puenty [Refren: Lukasyno] (x2) Wolny jak (wolny jak), na niebie ptak (na niebie ptak) Nie liczę dni, nie liczę lat, przemierzam świat (przemierzam świat) Z wiatrem lub pod wiatr Znam ten szlak Panie, daj mi znak Zatrzyj każdy fałszywy ślad Bym nie zabłądził jak ślepiec w snach [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]