Kris (SumaStyli) - Karmazyn lyrics

Published

0 143 0

Kris (SumaStyli) - Karmazyn lyrics

[Zwrotka 1: Buka] Wystarczy już krzyku, łez, nienawiści parszywej Zostawmy gniew z tyłu gdzieś, pod liściem ukryty Wśród nagich drzew z czasem rozebranych przez zimę By poznawać karmazyn w wiosennym okryciu Chodźmy po radość razem, samotność niech milczy Naszym obrazem jaskrawe odbicie Czarny na białym, żółty na szarym, a dzisiaj Kolor empatii nas wiedzie przez życie.. Oto szczęście [Zwrotka 2: Skor] Dotknij me usta krańcem warg namaluj świat Płatkami róży, by nigdy więcej w otchłani burzy Nie gubić magii kluczy w podróży milionami uśmiechów Na skrzydłach z purpury z góry nieść echo W każdym oddechu czuć wolność zakreślać szlak Wsłuchaj się w trzepot naszych marzeń i prawd Unieś bar palety niech spłyną krajobrazem Na mroczne grzbiety gór które zwyciężymy razem Stworzymy oazę, płótno emocji, nasze imago Zdobione wiarą naszych uczuć wtulonych w radość Ufaj krajobrazom i koloruj me odbicie swoim pięknem namiętnie, oto szczęście [Zwrotka 3: Buka] Zwykły życia architekt, tylko kilka liter Złote pióropusze gubiąc, biegł do szczytu By tam zwiastujący podróże w najdalsza krainę W skale odkryć monument - błękitny wehikuł O drogę go nie pytaj, rzuć dotyku linę Twoja ręka to księżyca pełnia na policzku On życzenia spełnia a wy tacy szczęśliwi Z najpiękniejszego prezentu o jakim mogłaś pomyśleć I zanim sen pryśnie, po warkoczu Twym wkroczy na szczyty razem on i Ty, a wolność gra muzykę I zanim skończy się farba architekcie życia W duecie na białych kartkach nowe dzieło stworzycie Oto szczęście