KPSN - Polska ulewa lyrics

Published

0 94 0

KPSN - Polska ulewa lyrics

[Sampel] Na dworze deszcz Wilgotnym płaszczem drzewa Przygiął wiatr I dzwonek telefonu Jakby deszczem drży Twój mokry głos Też inaczej brzmi [Zwrotka 1] Bum, grzmot i błyskawica Porządki na ulicach Początki burzy i podróży życia Stoję na środku placu cały brudny od grzechu Zaczyna siąpić, nie mogę wątpić, człowieku Zmaga się wiatr, znajduję twarz Pierwsza kropla ląduje na obliczu, oblicze to Polska Niemrawy rząd, jak i skąd zabrać Tupolewa Degrengolada, niechaj pada, polska ulewa Wyrodna matka, zabawa dzieckiem jak lalką Znudzona rzuci w kąt, odpadnie główka, matko Faszyzujący ciul, nie Polak, narodowiec Bananem w murzyna, jaka drużyna, jaki sportowiec Rozdarcie bibli, samozapłon w telewizji Karetki dla wybranych i prowizje od prowizji Nie jestem mesjaszem by brać to na siebie, wiesz? Jestem Polakiem ze stada, niech pada deszcz [Refren] Polska ulewa – moknie naziol, moknie lewak Moknie rząd, moknie ksiądz, moknie pedał Moknie antifa, moknie twój ulubiony raper Mokniesz ty, moknę ja, co rzuca krople na papier Polska ulewa – moknie naziol, moknie lewak Moknie każdy blok, mokną drzewa Moknie antifa, moknie twój ulubiony raper Mokniesz ty, moknę ja, co rzuca krople na papier [Zwrotka 2] Bum, grzmot i błyskawica Porządki na ulicach Parlamentarny dom płynie dzisiaj Nie Platformy i PIS-u Potwornych lisów wobec pokornych widzów Upiorny biskup niech odda pobory w pizdu Op**ny fiskus, ogromy zysku, niech im stanie w pysku Graffiti na systemowym obelisku Kultura polityczna to wyświechtany frazes Tylko się przekrzykują, negują i plują jadem Niech pada kwaśny deszcz na księży pedofili Satany za sutanną, co się nawzajem kryli I oberwanie chmury na pijanych oprawców Domowych katów, co potrafili wszytko zatruć Niech topią się we łzach, co poniżają starców Odbiorą nagrodę - siarkę na piekielnym krańcu Zostanie suchy ten, co cicho ubolewa, jeden ze stada Niech pada polska ulewa [Refren] [Zwrotka 3] Ostatnie osiem kropel leci na moje serce Niech obmyje grzechy minie przepych zostanie miejsce na Kwiat nadziei nie chwasty utracjusza Co marzy o lataniu a nie da rady się ruszać Jak umiesz pływać nie bój się wypaść za burtę Żeby rzeka miłości niosła cię ze swoim nurtem Ty podnieś ręce w górę (krzycz) Kochamy Polskę Kończę burze, oczy mróże, wychodzi słońce [Scratche] Ciągle pada To czysta prawda To realne życie Dziś stawiają nas pod ścianą Nad Polską całą [Tekst - Rap Genius Polska]