Kowalinho - Veni Creator Spiritus lyrics

Published

0 68 0

Kowalinho - Veni Creator Spiritus lyrics

życie słodkie jak daktyle, polówka z krokodylem Bym napisał krotochwilę ale dzisiaj chlam na smutno Rap na brudno, brudny hip-hop W szkołach się nasłuchałem że moja mowa to rynsztok Plułem na to, do shura plułem hardkor Chciałem tańczyć breka ale pierdolnąłem jak robiłem salto życie uczy że nie wszystko można Doświadczenie że nie wszystko koszt ma, i oby tak Swoich prawd się trzymać, nie zżynać stylówy Nie zżymać gdy pripał, w swoim gronie prać brudy Jak sokół - narrator nie mentor Pot zamieniam na złoto więc nie wydaje lekką ręką że zwyczaje się zmieniają to banał Dobrze pamiętam solówki ale nikt nikogo nie łamał Veni creator spiritus, teraz tylko modlitwy Dzieci walą spirytus, na osiedlach gonitwy Miasta jak modliszki - połykają żywcem Każdy człowiek żyć chce na wysokiej stopie Ale prędzej niż fortunę znajdzie wielką stopę A zamiast niezłej sztuni zaliczy niezłą wtopę Co dzień widzę diabły z ludzką twarzą Boję się że w końcu zeświruję jak dymitr karamazow Bóg jest wynalazcą, prototypem ty Więc skąd krokodyle łzy, gdy ziemia pada na trumne Depczę te węże jak chrystus Polski sen prysł już, walczyłem do końca jak trzystu Kowalinho wjeżdza z kolejnym sztosem Nie po to żeby trząść pełnym monet trzosem Nie po to żeby dupą trzęsło parenaście wiosen Dla tych którzy lecą niekontrolowanym lotem (pozdro) Idę za zajawką, hajs odrobi się potem Ponad dekada w grze stanowi moją opokę, doceń