Kowalinho - Nie '95 lyrics

Published

0 95 0

Kowalinho - Nie '95 lyrics

To już nie dziewięćdziesiąty piąty Nowe potyczki, nowe bitwy, nowe fronty Z niektórymi nawykami trzeba było skończyć Więcej stresu teraz, żeby później zimne driny sączyć Banan niucha jak pies gończy Cała reszta ma ograniczone ruchy jak dziecko bez kończyn Czasem lepiej niż ojciec wychowa ojczym Twarda skóra, no bo los to bezlitosny krojczy W oczy patrzę, nie krzyżuję palców Olewam życie wyższych sfer, chcesz to się tym rajcuj Wokół wielu skurwysynów jak w Trzecim Rajchu Gonić prawdę dla korzyści ziomek lepiej nie splajtuj Świat widział lepsze czasy, widział tez gorsze Ale szczerze wątpię, czy widział bardziej miałkie Ciągle trzymam orient, żeby nie rozmienić się na grosze Z dumą reprezentują tą markę Kowalinho 2015 Nie oszczędzili nawet Herberta Dziś prawdy nie ma, za to jest fałszu sterta To budzi niesmak jak w leginsach gruba berta Rap dla mnie jak dla włókienniczej Łodzi perkal Kiedy wchodzą dobre bębny i dobra perka To choćby blok stanął w ogniu będę kreślił wersy Gdy przedstawiam swoje sądy to nie bawię się w berka Czasem słowa ostre jak na wietrze piaski Persji Kłują w oczy, gdy kolejny raz zaskakuję drugą w nocy Nakręca mnie pasja, a nie prochy Słabi będą się boczyć Czego jedną z przyczyn jest to, że będą broczyć Bo dzisiaj za bardzo kurwa lubią się byczyć Las katyński krzyczy, polska ziemia jęczy A najgorętsze dyskusje wciąż toczą się wokół tęczy Nędznik do robienia kwitu ma popęd zajęczy Ideały giną i szczerze mówiąc trochę mnie już to męczy