Kosińska aka KOSA - Krew kapie na stół lyrics

Published

0 103 0

Kosińska aka KOSA - Krew kapie na stół lyrics

Wolałam wiedzieć mniej, uwierz, to słodka nieświadomość Tylko cenę zmień z tych przechadzek pustym miastem co noc W beznadziejny lęk, który dotyka Cię dłonią I choć to skostniałe paliczki lepiej głód czuć niż tonąć Niech to będzie mocny głos ale tylko głos sumienia żebym odrzuciła w kąt te wewnętrzne zastrzeżenia Biorąc pod włos wyłącznie co niezbędne do istnienia żarcie, wodę i prąd a nie wiarę w objawienia W sumie, w sumie mam dość Jednostka niewiele zmienia Uwierz, znam to, mam w sobie od urodzenia Niby to moc, bo niby kląć mam na stada przywidzenia I powkładać między rząd literek coś z pokolenia Wykolejonych gnojków, bękartów PRLu Ich matek i ich ojców w wiecznej gonitwie do celu Wyrwać coś z prądu, idei, wierzeń, choćby naiwności żebyście kurwa wiedzieli, że tak się piszę w młodości Zeżarłam zęby i żebyś to wrzucić kiedyś na nośnik mógł Przebrnij przez resztki poezji spod moich wisielczych stóp Krew kapie na stół Krew kapie na stół Mieszczę się w cudzej psychice między "wątpię" a "nie sądzę" W świecie gdzie główne granice wytyczają ludziom pieniądze I cóż, że wątpię w rozsądne wyjście z konfliktu Wyrzucam bombę w widownie, oczy oślepłe od blichtru Przywileje artystów jak skłonności do picia Wykolejone idee i w sumie nic więcej z życia tu Znika punkt oparcia, witam w pustych knajpach Cisza i ostatnia kolejka na stół bo nie ogarniam już Widziałam więcej niż reszta, pieprzę to, przestaw Tryb na slow-motion lub rusz dupę z miejsca Nie chcę pamiętać, znam serię ekstaz Mam więcej szczęścia bo wiem jak się spada w dół I chuj mnie cała reszta, to ból przez głód człowieczeństwa To mój indywidualny bój w kontrze do tego szaleństwa Zmądrzej jak reszta znaczy skomplej o drobne Krew kapie na stół papier przesącza krople