Kosi - MA BYĆ lyrics

Published

0 130 0

Kosi - MA BYĆ lyrics

[Zwrotka 1 - Łysol] By by być tam, gdzie tylko zechcę Mam super chytry plan i JWP na metce Sram na tych co srają na rap i graffiti Mają raz dwa do domu wypierdalać jak ET Ma być w szklance whisky, lód w kiermanie dolar Ma żyć każdy z bliskich tu przynajmniej sto lat Ma być na De Gaulle'a największa palarnia zioła A psy mają chronić mnie i moje miliard koła Masz być dzisiaj goła kiedy wrócę do domu Puścić nastrojową nutę, skręcić mi sto gibonów I ziomuś nie brak mi wrażeń, to co moje to zmieniam Bo nie odebrał mi marzeń żaden moment zwątpienia [Refren] Ma być (ma być) Wszystko co chcę Ma być (ma być) Darmowe THC Ma być (ma być) Zdrowie, miłość, ci co są blisko Zdaję sobie sprawę, że sos to nie jest wszystko Ma być (ma być) Wszystko co chcę Ma być (ma być) Darmowe THC Ma być (ma być) BC/JWP Ma być, ma być, ma być! [Zwrotka 2 - Kosi] Zamykam oczy, widzę to wszystko świat nabiera wciąż nowych barw Nowy narkotyk to rzeczywistość Ciągle tutaj ulepszam tutaj jej kształt Najlepszy hip-hop przy pełnych salach Za gruby papier tutaj ma być Z bliskimi blisko, daleko od stresu Na zdrowej planecie, ja tutaj chcę żyć Dajcie odetchnąć, jebać ten system Wszędzie pchają swoje brudne łapy Gniją od wewnątrz, władza to biznes Biorą cały sos ty bierz ochłapy Nie chce ich widzieć, i o tym myśleć Tu ma być inaczej, nie boję się zmian Idąc prze życie wierzę, że wygram [?] wychodzę tu z ram Jadę wciąż dalej, na koniec świata Mam wyjebane na cały ten syf Ze mną ziomale, palę batata Najlepszy klimat tu zawsze ma być Najlepsze dni, niech nigdy nie miną Niech stale podnosi się konta stan Tak tu ma być, życie jest chwilą Nie chcę tej chwili spędzić tu sam [Refren] [Zwrotka 3 - Siwers] Ma być, chyba nie kurwa średnia krajowa Nasz zysk, przynajmniej to przy spółka giełdowa Daj cynk, dzielim się fifty i wszystko oraj Daj mi od wypłaty do wypłaty Padasz na pysk a ciągle golas Płacisz w chuj sałaty, też biegam za tym Bo samo to kurwa nie przyjdzie do nas Kluczyki do Zondy, czy Veyrona Chcę takie dylematy, a nie pot na skroniach życie film, moja rola, długi czill na bora bora Ja mój team pinacola, sączę drin za ciebie ziomal Trzymam [?], nie schodzę z kursu Dziś powstań z kolan, by jutro świat mieć u stóp Dla bliskich zdrowia, resztę weźmiemy sami Tak ma być, kochane życie nam da dziś Siana, [?], canabis [Refren]