Supersoniczny czas Niedostrzegalny źrenicą oka Obok w nas i w nas Więc lepiej chodź pobujajmy w obłokach Supersoniczny czas Tak stary jak poemat na strychu Ty i ja to baśń Jesteś jak anioł o kruchym oddechu Trzasnęły drzwi a szyby wypadły z okien Pokryte nie spełnionym snem Nie chcą mówić o przyszłości Nie chcą mówić o nadziei Otwórzcie drzwi niech ukażą się słowa A czas niech zostanie w tyle Supersoniczny czas Supersoniczny czas Będący też zakłamaną obietnicą O drodze którą znasz Po której co dzień zmierzasz do nikąd Supersoniczny czas Patrzące w niebo nagie pomniki Onieśmielają nas Wystawiają kamienne języki Trzasnęły drzwi...