Miasto umiera chleb pachnie jak krew Rynek ziewa, co świt Śpiewak, który zaśpiewać miał Umarł, nie zaśpiewa nic On tak dużo chciał a ona Jeszcze więcej niż on Skończyli w brudnej wodzie A w kuchni potłukło się szkło Kabaret przy głównej ulicy Dawno przestał grać A w kuchni potłukło się szkło Kabaret przy głównej ulicy dawno przestał grać Dawno przestał grać Przestał grać Podziemna, żołnierska Melodia wokół gra Szczerbaty fortepian Coś krzyczy, krztusi się, łka Drętwieją źrenice gorące Tak kocha się tylko w dzień Między prawą a lewą Początkiem końcem i snem Odciski zostały na głowach Jeszcze świeża na ulicach krew Mocniej wykręca kark Król w ostrogach, co głupi ma cel Za oknem i na zakręcie Nieszczęście walimy w pysk Żyjąc wciąż obok siebie Wśród zaparowanych szyb