Kokot Official Vandal - To nie to samo lyrics

Published

0 169 0

Kokot Official Vandal - To nie to samo lyrics

[Zwrotka 1: Dudek RPK] Elo, witam DDK, ze mną RPK klika Gruby sort to ten styl Ciemna Strefa unikat To drzwi lapsom zamyka i nie pyta o szczegóły Wiec wrzuć to na full to jest towiec z pierwszej póły Zamuły z koleżką to jest wjazd na twój kwadrat Lecimy do przodu przy kozackich wiatrach Ten styl to jest standard, nie to samo co wszędzie A więc odpalaj lont, uwierz mi dobrze będzie To nie to samo ziom co te bzdety w około Ten rap śle wiadomość wykurw se w czoło Lamusie jebany przestań niszczyć rap Od lat się to ciągnie więc będę jak kat Jak chcesz zmieniać świat to zacznij od siebie Posłuchaj debilu, bo mówię do ciebie To słowo dla ludzi, DDK na bicie Razem ponad kilo grupa sprawdź jak to idzie A my na blokach obcinka non-stop Boisko czy klatka, sportowiec czy koks Styl w nozdrzu dokucza tym drugim się lecz To nie jest to samo co parę lat wstecz To Polska nie Chiny, wariaty nie leszcze Pierdolę feminy króciutko ci streszczę To nie jest ta pora więc słowa swe waż Posłuchaj więc rady i zachowaj twarz [Refren x2] To nie to samo co brać nie oddawać Posłuchaj stylu, ten styl ma napadać Muzyka miasta, miasta muzyka Dla dobrych ludzi słowo z głośnika [Zwrotka 2: INKG] To nie kolejna część chujowego cyklu podrób Dla ulic rap to wjazd na twój odsłuch INKG, DDK od początku Słowo dla ludzi, dla ludzi w porządku Ziom jebać to co ten śmieć nazywa prawdą Kiedyś coś wart, lecz dziś to nie to samo My wpierdalamy w bagno te marne hity leszczy Daje ci przekaz warszawskich osiedli To nie ma wyjścia ten bit to rozpierdol Ten styl płynie ze mną, ty znasz to na pewno Gdy z Ciemną Strefą dymem wypełniamy płuca Dajemy rap blokom pod bloki zarzuca Tak od południa po nocy ciemny mrok Słychać ze wszystkich stron Tak będzie non-stop Więc weź się przygotuj na to co tak blisko CS Kryptonim, razem ponad wszystko [Refren x2] [Zwrotka 3: Kokot RPK] To nie są z dupy puste slogany Kilogramy faktów skonsolidowany Pakt, a jak, RPK rap Napierdala w kilowatach, cisza nie zapada Gadam, nawijam, rozwijam to i wbijam Kutasa, komu to nie pasi jego sprawa Nie dla psa kiełbasa, trwa karnawał Nie ma tu bałwana, jego wyżej karawana Zmarnowana szansa pozycja przegrana Nic tu po nas, to nie miejsce dla nas Droga ku chwale, pasja, motywacja, praca Tam się odnajdziesz, to zawsze się opłaca Wszystko powraca i dopinguje bardziej Łepetynę otwórz uwolnij wyobraźnię Nie czas i nie miejsce na smętne zamulanie Spójrz prosto w słońce, podejmij wyzwanie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]