Klyza - Będą gadać lyrics

Published

0 91 0

Klyza - Będą gadać lyrics

[Refren: Dudek P56] (x4) Oj, będą gadać Będą, będą gadać [Zwrotka 1: Dudek P56] Oj, będą gadać, będą gadać na pewno Gdy zbliża się premiera, czyli istny rozpierdol Kolejne solo wkracza, co wielu w serce kole Zaczepisz, się wypromuj i wiedz że Cię pierdolę To moja droga, w której nie dałem plamy Jak dotąd, możesz se wsadzić w dupę swe omamy Plotki, zaczepki, anonimie imię godzisz Posłuchaj mnie uważnie i wiesz, ze nie zaszkodzisz mi Tu w żaden sposób losu nie oszukasz nigdy To polski rap, ostrze perfekcyjnej brzytwy Zjebany świat, nie doczekasz mojej krzywdy Chcesz otworzyć się pozerze? Wsadzę Ci w serce wytrych Mogą pierdolić posłuchajcie ludziska Widząc twój progres, parówom pizdy ściska Chcąc wypromować swoje dupsko więcej znajdzie Niech se pierdolą ludziska posłuchajcie Będą, i to jest kurwa niemal pewne Zazdrość wyżera dziś z ludzi to co cenne Nie ma Dudeczka, Dudusia, czy Dudzia Jest polski rap, biorę w nim czynny udział I chuj, niech tak będzie, niech kurwy zżera od środka Knebel na japę, leci następna zwrotka Będą pierdolić i to na bank cię spotka Życie, życie, Diil Gang, P56 ot, tak! [Refren: Dudek P56] (x4) Oj, będą gadać Będą, będą gadać [Zwrotka 2: Jongmen] Progres jest w oku solą, cudze sukcesy bolą Horror jak Sleepy Hollow i niech się pierdolą Mój rap to morał, zapiska, czarna lista Ani z imienia, ani z nazwiska Na bitach pizgam, jak z bliska shotgun Jongmen, nie Jongman, Diil Gang na zawsze marka dobra Tylko sobie wyobraź, Ty właśnie chcą nas zabić Zazdrość wypacza obraz przez ślepą zawiść Nienawiść - nieodłączny element podwórka Stąd wiem kim jest ziom, a kto to kurwa Nie od jutra nie od wczoraj - kodeks zachowań Chuj mnie obchodzą nic nie znaczące słowa Ja swego losu kowal, lecę przez życie tu Od D I I do L od Ź R D do W Będą gadać, będą gadać o mnie znów Byleby nie zabrakło słów, ciach! [Refren: Dudek P56] (x4) Oj, będą gadać Będą, będą gadać [Zwrotka 3: Hazzidy] Mimo że gadka o gadce, to nie rymy o rymach Spotkasz ich na dnie, spotkasz ich na wyżynach To o tych skurwysynach, od których głupotą wieje Zawsze znajdzie się przyjeb, który będzie chlapał ryjem Jak szmata na fatinie daleko nie zajedzie Każdy chory łeb rozjebie sam siebie Ile razy cel osiągniesz, tyle poniosą klęskę, i Odwrotnie też, traktuj więc jak powietrze ich Nienawidzą dziś, pokutują karę, bo sami ze sobą stale mają przejebane Może w swe życie szare chcą wprowadzić kolor Nie wiedza jak to sprawić, to z mojego zabiorą Niedoczekanie, jesteście za drętwi Zamieniam w wiedzę każdy dzień. ich dziewięć tysięcy Ten kto roznosi plotki, jak ten co za niego ręczy W formie zamknięcia zwrotki, sram im na język [Refren: Dudek P56] (x4) Oj, będą gadać Będą, będą gadać [Zwrotka 4: Kłyza] Oj będą gadać zawistne szuje znowu Gdy usłyszą ten kawałek na głośnikach w swoim domu Ten jest z tym, z tym ma kosę, rozkminiają aferzystki My niezmiennie z prawdziwymi zamykamy Wasze pyski Oj będą gadać co tam oni znów nagrali Nowy projekt zapierdala powyżej globalnej skali Prorok, Diil Gang, Miejski Sort naprzeciw życiowym skutkom Lecą słowa wprost z ulicy, więc gaduły pizda krótko Nasze słowa i nasz przekaz przepala Ci Twoje styki Stołeczna kolaboracja właśnie kurwom daje wycisk Robiąc swoje nieustannie, idąc ciągle wprost po swoje By mógł gadać za plecami jebany fałszywy gnojek Ile kurew mnie zhejtuje, ile kurew będzie gadać Po tych słowach które padły jasne gromy będą spadać W pożegnaniu tak ode mnie to fałszywy chuj Wam w szyje Niech gadają, ja się śmieję i przynajmniej wiem, że żyję [Refren: Dudek P56] (x4) Oj, będą gadać Będą, będą gadać [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]