Kleszcz & Dino - Freak Show lyrics

Published

0 67 0

Kleszcz & Dino - Freak Show lyrics

[Refren x4: Kleszcz] Ooo, jee, co to gra? Freak show – cyrk pojebany [Zwrotka 1: Kleszcz] Uuu, tadam! Badaj ten motyw Wszyscy macie rybkę i gały jak pięć złotych No co Ty, tadam! Kleszcz nie robi za klauna Zapytaj się karła, to Wy macie Downa Panny plastikowe – jesteście piękne, cudowne (mięta) Nie chcę Was pamiętać Koksy, bohaterzy, cwaniaki od święta Macie w majtkach flaka, golicie się na piętach Gęsta ta atmosfera, gęsta Mam malutką prośbę: „moglibyście przestać?” Póki co, tylko cicho pytamy Potem będziemy latać z giwerami Poprzestawiamy do góry nogami, oto cyrk, zapraszamy Mamy tutaj pterodaktyle, mamy karła, primę balerinę Pozornie przedstawienie na arenie, tylko pozornie Też w nim grasz, co siedzisz tak skromnie? [Refren x4: Kleszcz] Ooo, jee, co to gra? Freak show – cyrk pojebany [Zwrotka 2: Kleszcz] Nie trzeba mieć magistra, nie trzeba inżyniera Nie bredź trzy po trzy w oczy, co, masz mnie za frajera? Od dawna dziejów, pradziejów, ten świat jest taki Że tylko chłopaki mają na dole klik-klaki To sobie chłopie zapisz, to sobie zapamiętaj Baba to baba, Ty nie udawaj, nie zmienisz natury, natura rzecz święta, puenta Takie to proste, takie to piękne, ten schemat działania Głowę na karku masz – po to byś myślał, a dupa wyłącznie służy do srania, banał Łapiesz to? Kumasz to? Coś jest nie tak Nie fart i to, że jak galareta Wam się dupy trzęsą Tą pretensją, obarczam Was wszystkich i rzucam mięso Jak tu żyć, nie ma Ci wstyd, nie ma To w złym kierunku podąża wszystko cyrk na QŁQ La la la... freak show! [Refren x4: Kleszcz] Ooo, jee, co to gra? Freak show – cyrk pojebany [Zwrotka 3: Kopruch] Panie, Panowie, ja zapraszam serdecznie na show Chociaż się wcześniej zaczął, więc zajmij miejsce, maso! Spóźniliście się parę tysięcy lat, sukinsyny Ale bez obaw, wszystko nadrobimy! Co też się kryje w tych jakże normalnych, prostych i świętych gębach? Jeśli pogrzebać głębiej, jak straszna będzie głębia? Jak bardzo pod warstwą PR-u, poprawności, pudru Jest piękna jak skolopendra (weź se wygoogluj!) Nadawcy, odbiorcy, ci zacni, ci gorsi (ci pojebańsi) Niekolorowani normalsi i chorsi (i to jest baunsik) Gdzie nie ma nadziei na to, by na nowo melodie dać im I kto jest normalny? Może ten pomalowany na mordzie? (sprawdź ich) I zacznij nie nadawać im zbędnych znaczeń Myślałeś, że znasz scenariusz, ale jest inaczej Bo pytanie brzmi, czy przyznać zdołasz Że nie jesteśmy widzami, lecz obsadą tego freak showa [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]