KK (2nd II None) - Jeden kraj - 2078247 lyrics

Published

0 103 0

KK (2nd II None) - Jeden kraj - 2078247 lyrics

Dla wszystkich po tamtej stronie kraju Zachodnia strona, dla kresówiaku we Wróklinie Dla zasiedlających Szczecin, Gdańsk, Śląsk Dla Polaków po tamtej stronie raju Niby jak mam to pamiętać, nie pamiętam, dzieciak Ale sporo czytam, sporo pytam i oglądam zdjęcia I serce kraje się jak dzielą kraj, wiesz Ale cieszę się za powrót do Macierzy, ej, elooooo Bądźmy zwarci, zróbmy na złość śmieciom Zero łaski naszej ziemi wbijmy w głowy dzieciom Dzieciak, Niemcy kupią nas za ojro ojro Chyba, że Ciebie nie kupią i za milion dolców Łączysz sporo, dzielisz sporo, ale nic to Dzisiaj razem dla rodaków za wschodnią granicą Patetyczne gówno, a we Lwowie łakną rapów Czytam głosy prosto z Wilna, iskra dla Polaków KęKę I co mi powiesz w Wawie rapie motłoch żeby działać coś dla sprawy nie trzeba być hardcore Starczy pamięć jak o byłej, a i tak to dotrze To co kiedyś było nasze, będzie nasze proste To dla zapomnianych krajan Jeszcze razem się przejdziemy Łyczakowską Stanie otworem Ostra Brama Bez agresji, ale dajcie to co Polskie To dla zapomnianych krajan Jeszcze razem się przejdziemy Łyczakowską Stanie otworem Ostra Brama Bez agresji, ale dajcie to co Polskie Oskarżenie o fanatyzm pustym śmiechem zbijam żaden katolicki dżihad, chociaż wierzę w Boga Robię rap i to cała moja siła Wierzę w zwykłą sprawiedliwość, u nas nie ma prawa Każdy tera będzie patrzył i pogubi lejce Jak tu niby wszyscy w prawo to każdy szaleniec A ja z chilloutowym bitem i tak se lecę Tradycyjnie znaczy pięknie, odcinka od ekstrem Mam poglądy, kocham żyć, robię tylko rapsy Zawsze zwacha ruchy czujne, jakiś lewak patrzy Trzeba grać, sobą być, mogę być ban*lny Ale tata tatą, mama mamą, rozróżniajmy Beryl, zwykła metafora moich tekstów Kęki nie będzie was wieszał dajcie mi odetchnąć Wolę łączyć nie dzielić, ale z tym że, jedno Jak masz polską krew na rękach, to zawiśniesz - krótko To dla zapomnianych krajan Jeszcze razem się przejdziemy Łyczakowską Stanie otworem ostra brama Bez agresji, ale dajcie to co Polskie To dla zapomnianych krajan Jeszcze razem się przejdziemy Łyczakowską Stanie otworem Ostra Brama Bez agresji, ale dajcie to co Polskie Ile razy mam powtarzać, żeby było jasne Z resztą w sumie nieistotne swoje będę mówił Do Radomia to masz podjazd do Rogatek Pokaż paszport, mów jak żyjesz to może Cię wpuści I tak być powinno, badajta swych ludzi zawsze Co kto mówi, co kto myśli, i po jakiej stronie Wszystko spoko, no to będzie w chuj przyjaźnie Jak nie spoko, no to trudno, żyj ze swoim ziomek Miałem sen, duchu weź proszę idź stąd prędko Zostaw Kę, mam rodzinę, wolę żyć niż umrzeć Ale te, nie wiem sam, po co pistol w ręku Chociaż wiem to nie ja, to on decyduje Boże Prosto z generalnej Guberni, właściwa Polska Zawsze z wami, jedna Polska, Kongresówka dzieciak Mazowsze, ziemia sandomierska, Radom, aha, patrz! To dla zapomnianych krajan Jeszcze razem się przejdziemy Łyczakowską Stanie otworem ostra brama Bez agresji, ale dajcie to co Polskie To dla zapomnianych krajan Jeszcze razem się przejdziemy Łyczakowską Stanie otworem Ostra Brama Bez agresji, ale dajcie to co Polskie