KAZ BAŁAGANE - Smak Życia lyrics

Published

0 380 0

KAZ BAŁAGANE - Smak Życia lyrics

[Zwrotka 1: Bałagane] Lubię, gdy zbieram profity, ze mną kompany, nie City Czuję tu znowu, jak smakuje życie Ty patrz, jak tu wchodzi ten bicik Wpierdalam futo i zagryzam liczi Titti Boi leci i krąg zawodników Wieczorem wpadam nad Wisłę, bez kitu Na siebie coś z letniego outfitu Wyjebany latam na wietrze, czuję się jak Zlatan na mieście Małolata znowu ma dreszcze Kiedy to poleci tu na domóweczce Życie ma sens, uczył dokument Gdy ciemny łeb, to jak pierwsze haluny Teraz dopiero tą drogę rozumiem Bo wszystko dostałem, o co prosiłem Boga Jedna noga na zewnątrz, ryju Wkrótce opuszczę to, co mnie stworzyło Jedna noga na zewnątrz, ryju Spierdalam stąd, choć było miło [Refren: Red] Ten smak życia musi trwać Skarbie, przestań się bać Pomyśl o tym za kilka lat Będzie uśmiech na ustach [Zwrotka 2: Bałagane] [?], rozumiem ciebie, bratku Można utonąć tu na statku pełnym sztuk, takie są fakty Każda inaczej patrzy, każda inaczej pachnie Nie oddasz serca żadnej, ale oddasz serce każdej Zakochany kundlu, przejrzyj na oczy tu wreszcie To przyjdzie samo, a ta twoja znów na Mazowieckiej Żeby rozgrzeszyć siebie, wstawi zdjęcie pieska Cwana bestia, kolacja gruz, żadna mefka Dobrze, że na Escapelle niepotrzebna już recepta Wszystko już wiesz, serce pęka, to smak życia [Refren: Red] Ten smak życia musi trwać Skarbie, przestań się bać Pomyśl o tym za kilka lat Będzie uśmiech na ustach Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska