KAZ BAŁAGANE X BELMONDO - Czarna Magia lyrics

Published

0 119 0

KAZ BAŁAGANE X BELMONDO - Czarna Magia lyrics

[Verse 1: Kaz Bałagane] Za górami, za lasami, sobie żyje Nieporządek Ona bierze temat w dziób i do tego tu nie używa rączek Wchodzę w miejsce, które miękkie jest jak pączek Sobie szpące Jej cały nos ujebany jest w mące Czasem błądzę, włóczy-kij, gimbus dwa tysiące Mongolski fiut czy magiczne prącie Hee, nie będę jebał się z hobbitem z lisim włosem Dajcie mnie, jakąś kurwa czarownicę [Verse 2: Belmondo] Mów mi Liroy Merlin, leci bilon z kielni Mam bokserki Calvin Klein i bucha amnezji Nie Amnesty International, lecę na bal Był póki znikł, taki trik To nie długo, ale ruro mogę zabrać cię na trip, nie KaZantip Dobra faza to magic stick Jestem czarnoksiężnik z Oz, przyszedłem tu po to ściemnić coś ściemnić sos, ściemnić sos [Verse 3: Kaz Bałagane] Jestem tu, ja i zakon mój porobiony w chuj Idź pan w chuj, twoja dupa żul Szkoda na nią kul Józefa Podobno dobiera się Twoim koleżkom, kiedy sypią jej mefa Dajcie jej kiepa, ej, dajcie jej kiepa Szczena lata jej Air Force One Airforcy mam, jordany mam i pęka gram Na bar wpada stówa pozwijana w chińskie osiem Czary mary, przed chwilą jeszcze tu była w nosie [Verse 4: Blemondo] Jestem królem, ale nie podwórek Palę chmurę, walę wódę Z red bullem, mam kolorową bluzę Nie z pitbullem, tylko z jakimś znaczkiem Jak wjeżdżam tutaj, to się kurwo zatnie Cesarzem jestem, nie Franciszkiem Dlatego bucha smażę, jestem mistrzem, wszystko niszczę