Już nie czekam, Już nie trwonię mych dni na żal. Jestem pewna, Trzeźwym okiem dziś widzę, jak Każdy z nas robi błąd: Czeka, aż przyjdzie ktoś, Kto wypełni nam świat. Każdy z nas cierpi, bo Wierzy, że przyjdzie ktoś, Kto ukoi nasz strach. Co może przyjść - tego nigdy nie wiesz. Za całe zło przestań winić siebie. Wiarę masz, siłę masz, by zmienić to. Zrzucę ciężar twych kłamstw Powtarzanych co dnia. Zacznę wierzyć w to, że Żyć bez ciebie się da. Obiecam otrzeć swe łzy. Już wiem - nie po to mam być, By się zadręczać, do wnętrza Swój krzyk chować - nie tego chcę. Dziś nie tego chcę... Już nie czekam, Nie odpowiem, że sił mi brak. Jestem wdzięczna, Antidotum dziś w sobie mam. Co może przyjść - tego nigdy nie wiesz. Za całe zło przestań winić siebie. Wiarę masz, siłę masz, by zmienić to. Zrzucę ciężar twych kłamstw Powtarzanych co dnia. Zacznę wierzyć w to, że Żyć bez ciebie się da. Obiecam otrzeć swe łzy. Już wiem - nie po to mam być, By się zadręczać, do wnętrza, Swój krzyk chować - nie tego chcę. Dziś nie tego chcę... Zrzucę ciężar twych kłamstw Powtarzanych co dnia. Zacznę wierzyć w to, że Żyć bez ciebie się da. Obiecam otrzeć swe łzy. Już wiem - nie po to mam być, By się zadręczać, pamiętaj Dziś nie tego chcę... Zrzucę ciężar twych kłamstw Powtarzanych co dnia. Zacznę wierzyć w to, że Żyć bez ciebie się da. Obiecam otrzeć swe łzy. Już wiem - nie po to mam być, By się zadręczać, do wnętrza, Swój krzyk chować - nie tego chcę. Dziś nie tego chcę...