Kartky - Anathema lyrics

Published

0 135 0

Kartky - Anathema lyrics

[Zwrotka 1] Ło! Ja biorę co daje los, zanim się trochę pozmieniam Ale nie wyzbędę się tego mroku, który mi daje wyjść z cienia Ta banderola odmienia a ty szybko zapamiętaj- wyklęta Dostałem butelkę spod lady i trefnego skręta, wymiękam Zamierzam się podnieść i ruszyć tu krótko na luźno i z wódką, nie wracamy myślami do dni Których nie było, mam plany i wiarę a gasnę jak w mroku pochodni I nie biorę drewna na kwadrat bo nigdy nie przewidzę piętra I kurwa nie pytaj gdzie mieszkam - bywa, klęska jest nieuchronna #wizards Mam parę miejsc, w których nie bywam tak często jak kiedyś To droga przez niebyt Ty znasz parę przejść przez, które nie możemy być teraz tacy jak kiedyś Ja już się nie boje tak bardzo, widzę ciebie przed sobą Życie, które poznałem tak dawno stworzyło mnie znowu na nowo [ref] x4 Nie mieliśmy dokąd iść, teraz mamy co chcemy Nie oceniaj moich dróg rozpalę ogień po zenit Na ziemi z której zbieramy się wolno, daleko od domu i braw Anathema zmusza i każdy spokojnie, jeszcze będzie czas