Kartky - Niewdzięczne serca lyrics

Published

0 116 0

Kartky - Niewdzięczne serca lyrics

[Zwrotka 1: Kafar Dixon37] To, że Rodzina to wie jak bardzo ją kocham To tylko trzyma mnie z dala od kary Boga Za wszysto co złe tu było na rejonach Odpowie każdy z nas kiedy będzie konał Odpowie każdy z nas za wyrządzoną krzywdę Hadel, kradzież, każde pobicie Za kłamstwo, zdradę w każdą godzinę Nie schowa się nikt i nie schowa się nigdzie Jak żyłem, jak żyję, róznica kolosalna Prawda, nieprawda, do jendego garnka Idzie i miesza się i tak wszystko Ile dał, ile zabrał mi tak naprawdę hip-hop? Tylko ja wiem i tylko ten hip-hop Jak miłość w nienawiść przeradza się szybko Co ludzie pomyślą? Ważne, że myślą... Już dawno nie daję satysfakcji krytykom Ile poświęceń tu i błędów w mej drodze? Ile skrzywdzonych przez moją osobę? Co jeszcze mogłem a dziś już nie mogę? Co na końcu drogi sam o sobie powiem? Przyjaciel zawiódł? Nie raz ja zawiodłem! Kocham Cię Bracie, przepraszam Cie Ziomek Idziemy dalej choć krzywdzimy innych Idziemy dalej, przez całe życie winni... [Zwrotka 2: Kartky] Nie lubie się łamać, nawet kiedy jestem na dnie A kiedy trzeba kłamać przeskakuję trawę nad cel Czuję obawę bo obława czeka na mnie u bram Mam taki nawyk, że się staram wciąż wyciągać los z ram Wybrany z tamy w Chinach, odlany z lawy, wybacz Nie używamy sumienia - nie musisz mówić gdzie byłaś Czas zaspany odkrywa karty, nigdy nie wierzysz Kiedy ludzie duchy mówią co robili by przeżyć Mam tylko rozum, to jego tok po winie Więc wypierdalaj zanim mgła znowu do nas dopłynie Te perspektywy w rutynę zamieniasz żyjąc by trwać To inwektywy, nawet nie wiesz czym by mogły się stać Wiem gdzie nas stać, ale gdzie jest mój bilet do nikąd? Dubluje cel konkuruje z twą plotkarską rubryką Mamisz nawykom zwyczaje? a ja już kładę się spać Twoje wybryki a równość szans? ostatni raz Gapisz się głupio w klasyki, a chcesz zgasić ich blask A nawet nie wiesz kiedy cię opierdalają na hajs Lecę bez celu, nie wiem po co i nie wiem dokąd A każdy dzień się miesza z noca #neseser loco Bez celu, nie wiem dokąd lecę i tak Z dumą, która nadaję tempa moim krokom, a jak Może to wiara? zgraja dawno rzuciła słowa na wiatr Byłem już tak wysoko, a teraz czołgam się z dna [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]