Kartky - In for the k** lyrics

Published

0 109 0

Kartky - In for the k** lyrics

[Zwrotka 1: Kartky] To parę chwil o których nigdy nie powiem nikomu I parę chwil, które na zawsze zabiorę do grobu I parę dilli na ławkach a potem pili na klatkach I czuję się jak zagubione setki całego globu Odwracasz głowę? To groteskowe czy wyjątkowe Nie czekaj aż pozmienia cię czas To pojebane podejście dotyka każdego z was Kraina cieni jest otwarta, zbieraj k**e i trwaj To metafora gdy do wora obok wrzucają crack I każda akcja odpowiada na pytania: Kto? Jak? Spora przewaga, coś jak Onar #pe_osiem_raz Klepsydra stoi i podmienia tła - nie mamy szans Pozamieniani rolami, pozawijani w bibułkach Porozkurwiani do granic, to kresy dzieci z podwórka Kombinowali za długo i nagle zapadła noc Są pomijani przez siebie samych jak tlen i proch [Zwrotka 2: Tymin] To parę chwil o których nigdy nie powiem nikomu A po co mówić i tak powiedzą: "Nie mogę ci pomóc" To takie żałosne, że osiedlówa w gronie swych ziomów Uzna solidarnie: "go nie dziesionuj" I po co penga, skoro nie ma godności Na razie nara, wyluzuj a potem siema, dorośnij Mentalnie za stary na rap ale za młody na życie Robimy sztukę z której nie ma nawet floty na życie Każda moja morda goni za kwitem A na weekend znajdzie nowe squaty na picie To jak prowadzicie się to nie moja jazda Tu gasną powoli gwiazdy na gwiazdach Z miasta gdzie niewiele się dzieje Czerwony ruiny patrzą na poniemieckie fawele Bo to nie miejsce dla ciebie, idź stąd Go in for the k**, reload Teksty i adnotacje na Rap Genius Polska