Kangur - Barbiturany lyrics

Published

0 124 0

Kangur - Barbiturany lyrics

"Dziwki Robią Łooooo" nie usuniesz ich dziś, bo Nie ma takiej pizdy co mogłaby moje nagrywki zdjąć Nie ma opcji, teraz rozkmiń Kto ma sk** a kto jest w wersach prosty Zjadłem ten bit, teraz zjadam cię piesku Powiedz jak to jest żyć bez respektu? Kiedyś pies teraz lew co za dziwak Do ksywki dodaj ak wtedy będzie prawdziwa Yeah jak PK wprowadzam terror Snoopa umieszczam pod moją podeszwą Jedyny papier jaki znam to dolar Ty jedyny papier jaki znasz to mola Jesteś tak głodny sukcesu, że marsza grają kiszki A brzmią lepiej niż te twoje marne wypociny To już czas podjąć decyzję taki finał Trzeba odciąć cić od rapu #pępowina Ciągle wyrywasz dupy, taki jesteś fajny Na dupy możesz co najwyżej zagwizdać #czajnik Żadna cię nie chce, nie wiesz jak wygląda pizda Więc trzymasz ręce przy sobie #onanista Pieskie życie a mogłeś wybrać lepiej Co? Że niby masz kobiety? Chwila, bo to żadne dupeczki Chyba jesteś drwalem bo jarają cię deski Widziano cię ostatnio z Lil Waynem n***a W kącikach ust chyba miałeś s**me n***a Nie no spoko bierz co los da Kiedyś choroba, dzisiaj moda Wiem lubisz kule i nie chodzi o Patryka Z ukrywaniem orientacji się wciąż borykasz Na bitach stękasz jakby cię ktoś zapinał I to nie mój problem dalej mów na to przyjaźń Nie mów, że diss słaby i ogólnie lipa Ja tylko dostosowałem się do poziomu przeciwnika Powiedz jak się ma twoja kariera Usuwając track chciałeś usunąć rapera? Chcesz być jak Marley dobrze wiem Ale niestety jesteś jak SBS Pogrzebałem cię zadając wersami ból Nikt cię stamtąd nie wyciągnie #ekskalibur