Czysta lyrika, to Kamgur fika Nie podskakuje, on nie jest chujem Główkuje, to czuje. Słowem buduje Podsumowuje - nie raz na tej cienkiej granicy Kurwa balansuje. Od nowa buduje Modeluje i tę sztukę poleruje Skupuje piony, zbija piony, stawia do pionu Wydaje, ładuje naboje. Wystrzeliwuje nastroje Tak wiem, że to jest chore Dzieli na sztuki, pod wpływem sztuki Wszystko dla sztuki. Nie każę ci wcale tego lubić Nie lubisz mnie? Nie obchodzi to wcale mnie O jedno proszę fermentu nie siej, okej? Nie rzygej yno rapuj. Nie pierdol głupot brachu Nie pierdol, a na haku zostaw płaszcz Siadaj, mam tu dużo do powiedzenia Lecz nie będę się rozmieniał na drobne jak co niektórzy Rozchmurzyć chmury tej burzy - to mój cel Wiesz jak jest, wieszak z płaszczem upadł gdzieś Płaszcz jak maska. Nie chcesz znać twarzy diabła Uwierz mi na słowo, 8, buduje na nowo A może osiemdziesiąt, kartki i Kamgur lecą Nie przyświecaj świecą, jedziemy z ostrą jedzą (z werwą, let's go) Budowle się niesą, niosą, walą i lecą Rozjebują się w pył, robię duży skok w tył Uciekam skocznie od tła, zła, od lekarstw Chłopcze zerkam *ba-dum-tss* na rękaw Otrzepuje się kurzu, nie zerkam do albumów Pierdolę to znajduje nową norę, nowych guru I tak znajdę milion sposobów na wyjście z nałogów Niszczenia co mam wokół, jak zwierze nie prowokuj Spokój (spokój) (aaaargh) "Rrrapożerca, indywidualna twierdza Przeszedłem transformację, zamknij się i klękaj Stękaj (sycz), sycz do mnie piękna Marionetka w moich rękach, przysięga" Złożona ofiara. pod wpływem latania Czy to mania, czy to megalomania? maniana Lania wody stania, na zegarek zerkania Sory nagania to do spadania co w skutku do olewania Dochodzi para-na-normalne akcje Nienormalne wibracje, palpitacje Wrzucam na trakcje i lecę, i skacze I mące, i ciągle, i wciąż nie wierze, że Ciągle błądzę. Przepierdalam czas na komputerze 2:50, wciąż siedzę, wciąż siedzę, wciąż siedzę... I w myślach podróżuje po pustyniach Miliony budowli, cały czas nowe zaczynam To upadki i wzloty, i brak ochoty. Nie ma floty - Znasz to? - Znam to! Kombinuje banknot - nielegalne sposoby - Znasz to? - Znam to! Jak tu inaczej? W PL gwarancją... - Jaką gwarancją? Termin upłynął dawno, łap to. Miasto-pustynie Wszystko zapełnione ale oazy nie widzę Nie widzę? Nie widzę To był Kamgur. Sztuka To był Kamgur. Sztuka słów