Kali x Paluch - Słyszałem o... lyrics

Published

0 143 0

Kali x Paluch - Słyszałem o... lyrics

[Intro: Paluch] Słyszałem o takich miejscach Słyszałem o takich ludziach Słyszałem o takich miejscach, gdzie Słyszałem o takich ludziach, co [Zwrotka 1: Paluch] Dzisiaj miałem sen, chciałbym zatrzymać go w pamięci Był dobry jak seks z miłości nie dla pieniędzy Widziałem bólu kres i życie w świecie bez nędzy Tam każdy dzień miał sens, czułem że mam zdrowe nerwy Szczęście bez przerwy, idealna równowaga Tęsknota była chwilą bo każdy szczęśliwe wracał (żywy) Jeśli ktoś wierzył to żył według wiary zasad Bez fanatyków , tych pozujących na mesjasza Każde dzieciństwo to najlepszych wspomnień pasmo Z rodziną blisko, ich przyszłość rysowana jasno Wszystkie dzieci miały dom z dala od domu dziecka Bezpieczny jak schron, bez patologii piekła (bez) Ludzie byli ludźmi bez rasowych podziałów W jednym języku mogli mówić, stanowili jeden naród Bez polityki granic, i bez kursów walut A twoja przyszłość nie leżała w rękach banku (nie) [Refren: Kali] Słyszałem o takich miejscach gdzie Ludzie nie mają wrogów bo łączy ich jeden cel Słyszałem o tych ludziach co Niezależnie od miejsc wszędzie odnajdą dom Słyszałem o takich miejscach gdzie Pod bezkres ciągnie się niebo, rajskie noce i dnie Słyszałem o tych ludziach co Gdzie oni są, gdzie oni są, gdzie oni są [Zwrotka 2: Kali] Dzisiaj miałem sen, był piękniejszy od rubinów Malujący barwy tęczy deszcz, kraina żonkilów Nie do opisania piękno w tonacji anielskich szeptów To kraina gdzieś daleko za milionowych zakrętów Widziałem ziemie wolna od negatywnych energii Dzieci piły z kałuży, nie było miast i peryferii Pośród prerii żywot istot szanujących plan stworzenia Tam Kain i Abel żywi w uścisku wybaczenia W tonacji purpury, pantony, ocean barw, unoszą mnie ponad góry dźwięki harf Tylko chmury pod stopami, mam bez kubatury Notre-Dame To moje miejsce gdzie Klęczę spływa po policzku szczęście tam siedzieć gdzie nic nie ma znaczenia Trwam jeszcze chwile, zapisać ją w marzeniach odpalam świece jej żar światło Cię opływa bo esencja Edenu w każdym z nas żywa [Zwrotka 2: Paluch] Wczuj się, poczuj tą ulgę, nie musisz walczyć Bo dziś twój bliźni jest jak pies i co drugi warczy Nie musisz błyszczeć i mieć najlepszej pracy Nie musisz krzyczeć żeby ktoś cię w końcu zauważył Masz to, miłość i wierność idą razem Wtedy masz wszystko ziom, furę, chatę i plazmę Full opcja, pełen pakiet i duchową nawigację Zamykasz oczy, lecisz, zawsze masz najlepszą trasę Nie ma wyścigu, każdy ma gdzie indziej metę A równy start, likwiduje konkurencję To tylko sen, to nie istnieje w naszym świecie W środku nocy budzę się i przez chwilę jest lepiej Chcę wrócić tam gdzie upadki są zawsze miękkie Ludzie uczą się na błędach i są mądrzejsi z wiekiem Słyszałem o tych miejscach, nikt nie wie jak tam dolecieć Słyszałem o tych ludziach, chyba żyją w innym świecie [Refren: Kali] Słyszałem o takich miejscach gdzie Ludzie nie mają wrogów bo łączy ich jeden cel Słyszałem o tych ludziach co Niezależnie od miejsc wszędzie odnajdą dom Słyszałem o takich miejscach gdzie Pod bezkres ciągnie się niebo, rajskie noce i dnie Słyszałem o tych ludziach co Gdzie oni są, gdzie oni są, gdzie oni są [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]