Kali (PL) - Wspólny lot lyrics

Published

0 614 0

Kali (PL) - Wspólny lot lyrics

[Verse 1] To leci na bumboxie na jamniku i na Hi-fi Nie ważne czy Toshiba, Panasonic czy Akai Gdy to leci to stąpają twe Airmaxy i Adiki Częstotliwość tej muzyki wciąga Cię jak narkotyki Kopsam kolejną dawkę to ją bierz, to ją bierz To leci dla publiki na koncertach wzdłuż i wszerz Drugorzędna sprawa cash, ale chyba o tym wiesz Że zostanie wyiskana każda komercyjna wesz To leci niczym wiatr dookoła kraju wszędzie Od pomorza do tatr poleci wciąż na kolędzie Niosę moje orędzie nie zamulam dalej pędzę Za rytmem idą ręce lepkie palce znowu kręce To leci w BMce w Audicy i w Merolu Ciągle chcesz tego więcej jak alkoholicy chloru Jak nie lubisz to polub i zgwałć sto razy replay Płonie na Youtubie lolek podaj dalej wklej, ej! Gdy to leci to zatracasz się w tym cały Ten przekaz daje Ci moc jak Herkules przenosisz skały Nigdy nie dam Ci hały daje słowo obiecuje W górę zapalary jak to czujesz [Hook] Mamy wspólny lot Znamy Da Vinci kod Dbamy o charakter i kiermany Znamy krew i pot Mamy wspólny lot Tkamy nie jeden splot Nie powiemy nigdy stop Bo kochamy hip-hop [Verse 2] To leci na Tarnowie, na Monte, Sztum, dudni Fordon Każda pucha napierdala nutą cela skazanych na mordor Ej mordo poleje się łycha Porto Czeka bielizna bordo w niej Penelopa albo Brigitte Bardot O Pardon bo są tu damy ale gdy to gramy Trzęsą się suche dupy i te jak ponton Gdy to leci chłopaku ręce wysoko Szacunek dla prawdziwych a policji prącie w czoko :D Jesteś na koko czy masz przepalone oko Dla mnie bez różnicy jeśli kumasz to głęboko Kali zawsze spoko nie robię z siebie gwiazdy Czy Polska czy Maroko bez celebrytów jazdy To leci dla podwórek tych skalanych patologią I też dla tych co to czują choć noszą Armani Giorgio Bas rozkręca Punto i loche w AMG To się wie chłopaku, to się wie [Hook] [Verse 3] To leci dla mych ludzi co mnie leczą dobrym słowem To dla mojej ekipy, która za mną pójdzie w ogień To dla mojej rodziny niechaj zawsze z nimi zdrowie To dla mojej babci choć jej ciało leży w grobie Pierdol fobie, niech to leci ku pokrzepieniu Odpalę dla Ciebie słońce jeśli gubisz drogę w cieniu To dla Ciebie złodzieju, to dla Ciebie dilerze Byś odnalazł właściwą drogę, nie przepadł w więzieniu Szczerze w to wierze, jestem żywym przykładem Raz to przyleciało do mnie zamiast jumą rymem jadę To leci dla tych co muzyka nadała im sensu I nigdy nie zapomną wszystkich wartościowych wersów To leci jak bakteria, raz po raz mutuje W mieście czy na peryferiach Twoje uszy atakuje To leci dla Ciebie, dla Ciebie konstruuje Unieś w górę ręce jak to czujesz! [Hook] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]