[Intro] Ej, siemano, to jest kawałek O naszych... ziomkach, haha [Hook: Kajman] Zostaw ją, Zostaw ją, ziomuś Zostaw ją, zostaw ją, ziomuś Zostaw ją, zostaw ją, ziomuś Zostaw ją, zostaw ją... [Verse 1: Kajman] Siema, ziomuś, zakochałem się znowu Znasz doskonale mnie, zrozum, miałem nieban*lny powód Ona jest niemożliwa chciałbym ją pokazać wszystkim I nie ukrywam, że ciągle przeszywa moje myśli I te pory, bufet jak i ruszt [?] Mógłbym zdmuchnąć kurz tak, żeby sypały się iskry Od samego ust oblizywania mam doznania Tylko luz sprawia, że sama nie widzi drania Tego jest więcej, czasami już widzę ją w roli matki Kiedy do ucha szepcze czułe słówka mam drgawki Spojrzeniem przeszywa mnie jak Trinity w Matrix I wrażenie mam, że myślami jest tam, gdzie majtki I nie jest głupia, co to to to nie ona Jest typem omnibusa mówią na nią Spona Rozumiesz mój stan? Wpadłem po uszy, ziomal Zrywam rozpustę z Tobą, bo ją kocham [Scratch: DJ Story] That's why they called you b**h - Żoneczko moja, rybeńko kochana! Ja Cię będę na rękach nosił! - Wątpię! [Hook] [Verse 2: Ten Typ Mes] Hmm.. ogólnie to podziwiam ten styl Jak o niej opowiadasz prawie jakbym tam był Tyle, że raz widziano Cię na mieście odkąd Postanowiłeś zniewieścieć bujając się z żonką Wciskasz ten miłosny kit Po prostu zaznaczyłeś kumpli i wcisnąłeś "delete" Bywało tak wcześniej, jesteś na nie podatny Kobiety likwidujące sektor prywatny Niech wyjdzie zrobi sobie babski wieczór My spotkamy się na najbie, czy nie wiem, na meczu Geiger wskazuje, że jest radioaktywna Milcząca, wiecznie wkurwiona i sztywna Lubisz takie potem chlejesz wódę ze szklanek Bo ze swojego życia zrobiłeś jej życia aneks Poprzednia chciała żebyś był większy... rzuć tę siksę Ty zamiast tego zacząłeś się kłóć, "Idź se!" Powiedziała Ci, a potem następna: "Chudzi kolesie, tacy to podnoszą mi tętno" Ty, żyj dumnie! Ja dzisiaj nie dam Ci upaść Ale przemyśl to, za pół roku już Cię nie wysłucham [Hook] [Scratch: DJ Story] Niewierna żonka w tym czasie Zabawia się z sąsiadem... L kładę That's why they called you b**h [Verse 3: Kajman] Są takie chwile, kiedy facet musi klęknąć Przywilej mężczyzny, który się łączy z partnerką Gorzej, kiedy po ślubie się staje jędzą I później o niej dowiadujesz się czegoś nowego Czy to był błąd pytasz się wciąż jak stary głupiec Masujesz kciukiem cenny kruszec na prawej ręce Za późno kolego, teraz już jesteś w dupie Wpadłeś, Frodo, Sam Cię nie uratuję więcej Ona jak Szeloba sidła swoje wije zobacz Jak Cię owinęła, coraz mniej masz klasy ziomal I kasy w spodniach, nie bądź sentymentalny Już dawno bujasz się w rogach które Ci przynosi z pracy Chociaż masz na tacy fakty zdjęcia, na nich akty Twój umysł i tak nie przyswaja informacji Chciałeś tego - masz, ziomal, nie mów, że ostatni Dowiedziałeś się, że Twoja żona to kawał szmaty [Scratch: DJ Story] That's why they called you b**h Ty, ty, co cicho?! Tego pana żona zdradza A Ty mordę wydzierasz, baranie [Hook] [Tekst - Rap Genius Polska]