[Hook: Kajman & Luka] Ferrari... Nie nabiorę się, biorę prawdę Kolejny rok, tu w pogoni za lepszym hajsem Ferrari... Sam pojmiesz, że to nie jest łatwe Marzenia na bok, trzeba zarobić, by żyć dalej Ferrari... Nie nabiorę się, biorę prawdę Kolejny rok, tu pogoni za lepszym hajsem Ferrari... Marzę o nim wciąż Ferrari... Jadę po lepsze dni! [Verse 1: Kajman] Kiedyś marzyłem o Ferrari Kiedyś chodziłem wtedy z gumami Turbo w kieszeni Kilogramami łykaliśmy oczami wszystko jak hieny Uciekałem od biedy myślami do świata fantazji Tak mijały dni, jak sen czy lekki film Jak byłoby to dziś, pamiętam każdą z tych chwil A finał mignął mi, zanim zrobiłem pierwszy deal Jeden zginął pod kołami, drugi wyjechał po kwit gdzieś [Ferrari...] Ta, śpiewam sobie pod nosem Nie myślę "drogi mój Boże, dzięki za drogę Ci" [Ferrari...] Nie za to czym jadę po niej To nie istotne, gdy trzymam sie w siodle Mamona wciąga jak koka, każdy kot się przekona Że w blokach żyć nie sprawa prosta, jak myśli ktoś z okna Limuzyny, chcą nas zakopać sukinsyny A my wciąż tu marzymy o sportowej linii maszyny tej... [Hook: Kajman & Luka] Ferrari... Nie nabiorę się, biorę prawdę Kolejny rok, tu w pogoni za lepszym hajsem Ferrari... Sam pojmiesz, że to nie jest łatwe Marzenia na bok, trzeba zarobić, by żyć dalej Ferrari... Nie nabiorę się, biorę prawdę Kolejny rok, tu pogoni za lepszym hajsem Ferrari... Marzę o nim wciąż Ferrari... Jadę po lepsze dni! [Verse 2: Borixon] Przerabiałem ten temat w chuj czasu i w marzeniach miałem już w chuj hajsu Obdzieliłem nim dawno całą rodzinę, kupiłem dom, działki i trochę lasu Pożyczałem pieniądze na prawo i lewo i czułem się z tym naprawdę dobrze Jechałem swoim czerwonym Ferrari, lubiłem to i grałem w tą grę Ciężko zejść na ziemię z powrotem, po takim filmie w pseudo mafii Ale jest szansa jedna na milion, że coś takiego się w końcu trafi Tymczasem lecę ze swoją rodzinką do Leviatana na skromne zakupy Pakujemy potem to wszystko w swoje prywatne bezcenne brzuchy Życie kolego, to nie Ameryka, która mieszkała kiedyś w tych głowach Zanim się w końcu tam wybrałem, wierzyłem w te wszystkie puste słowa Chcę tylko shopping z New York City, a nie być tylko Window Shopper Wyłożyć karty prosto na stół, bez zająknięcia mówiąc "Poker" Nie nabiorę się, biorę prawdę i szczerze mogę do tego przyznać Że mam wiarę i tylko z nią mogę tu grać, żeby w końcu wygrać W końcu wybrać moje Ferrari, mam na nie jebaną ochotę I zapiąć do niego złote fele, a niedowiarków obryzgać błotem! [Hook: Kajman & Luka] Ferrari... Nie nabiorę się, biorę prawdę Kolejny rok, tu w pogoni za lepszym hajsem Ferrari... Sam pojmiesz, że to nie jest łatwe Marzenia na bok, trzeba zarobić, by żyć dalej Ferrari... Nie nabiorę się, biorę prawdę Kolejny rok, tu pogoni za lepszym hajsem Ferrari... Marzę o nim wciąż Ferrari... Jadę po lepsze dni!