Kaizer MCC - Puchacz lyrics

Published

0 171 0

Kaizer MCC - Puchacz lyrics

[Intro] Hehehehe down Bansuj! Bansuj! Joł! Joł! Joł! Joł! Joł! Joł! Joł! Joł! Joł! Joł! Joł! Ej! [Zwrotka 1] Jestem uzbrojony więc na kłódkę pucha! Patrz na mnie skurwielu możesz poznać mnie po ruchach! Wiesz co znaczy skucha?! Wiesz kto trzyma puchar?! Myślisz czemu ten pojebaniec jedzie jak puchacz! Uhu Uhu uhuu Naćpajmy się razem, leć teraz ze mną Całą ekipą wsiądziemy w furę jedną Pełne obroty polecimy w stronę światła Kto z nas się nie zabije ten przeżyje będzie jazda! Myślisz, że każda dziwka cie pokocha Gdy pokażesz jak wciągasz cztery gramy do nocha Posyp jej ścieche niech ciągnie pałe! Nie jesteś w kościele to chuj na legalu staje! Nie da się żyć w normalnym społeczeństwie I nie odjebać czegoś co jest kurwa niepochlebne Nie! Przy mamusi bledniesz, a wieczorem się zegniesz Dasz dupy bez kondona i ślubu czy to potrzebne?! Pewnie że tak! Powie normalny chłopak Dla ścierwa nietykalny taki co ma dobry smak! Odmówić nie ma jak, gdy ona chce ci dać! Bierz to dupsko, łap to dupsko Babababa bahhhhh! [Hook] Co masz robić z tym? Wiesz co masz robić z tym? Razem idziemy w tym Jadę dalej! Jadę dalej! Jadę dalej! Jadę dalej! Ziom! [Zwrotka 2] Trzy lata temu wydaliśmy pierwszą płytę I co? Od tej pory u co drugiego swe wersy słyszę I chuj z wami! Chcesz kurwa mać? Pokaż jak potrafisz to skopiować? Czy jesteś naprawdę pojebany? Czy na pokaz tylko? Ja mogę robić to szybko Mogę robić to wolno Mogę mieć dzisiaj wszystko Mogę wszystko pierdolnąć Mogę złapać za cipsko dziwkę i za to nie pŁacić A ty się pilnuj dziewczynko byś nie zaczęła się szmacić Lata lecą, a ja kurwa nie młodnieje Z każdym rokiem więcej chce od życia więcej Kiedy śmieje się wiem że jest dobrze Wiem że tak ma pozostać Jak jesteś zbyt poważny w moment zrobią z ciebie osła [Zwrotka 3] Patrzę za okno i widzę pogodę i ścierwo! Co to ma być? Jesień czy zima? To jest czerwiec! Jak mam się nie wkurwić się kolejny raz dzisiaj Gdy nie widzi ten co widział Nie słyszy ten co słyszał Nie czuje ten co czuł moją nawijkę od zawsze To nie ten sam Cegła co kiedyś Tak właśnie patrzę! Słuchaj kolunio mi to idzie naturalnie Gdy rapuje na kiblu i gdy pisze teksty w wannie Dupa pipa papa broda jajca na twój głupi ryj Kurwa suka bladzia marna pyta czemu jestem zły? Bo tak ma być! I tak już kurwa będzie! Moje orędzie usłyszą dzisiaj wszędzie! Gram gram gram gram gram w to gówno! Mam mam mam mam mam nie równo! Pod sufitem wiesz? Pod kiblem Nie ma tutaj lipy ziom Od mojej ekipy ziom Nie ma tutaj lipy ziom Od mojej ekipy ziom Nie ma tutaj lipy ziom Od mojej ekipy ziom Nie ma tutaj lipy ziom Od mojej ekipy ziom Nie ma tutaj lipy ziom Od mojej ekipy ziom [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]