Kafar - Ulica ma się dobrze lyrics

Published

0 219 0

Kafar - Ulica ma się dobrze lyrics

[Refren Rest] Elo, ławki, bloki, klatki, rejony, rewiry, bramy, wariaty, wariatki Kielooooon do dna, w górę łapy, wasze zdrowie, ulica ma się dobrze. [x2] [Saful] Nie o dupach, nie o złotych łańcuchach Uliczny rap nie upadł, masz go tutaj Słuchaj, dzieciak, co by się nie działo będziesz wiedział Ktoś już to przeżył i ktoś chce cię wspierać Sam pamiętam, od rzeczywistości desant Alko, narko, awantury, gleba, jazda ciężka Kto ci poda rękę, że byś się pozbierał A kto dalej czeka że byś sypał i polewał Jestem stąd, tu skurwysyny tracą tryby Jeśli choć jednym słowem dotkną mojej rodziny Tu kariery przypałowców zawsze wcześnie się kończyły Zdążyli się powalić nim porządnie zarobili Jesteś stąd to widziałeś to nie raz Ulica tobie daje i ulica ci zabiera Ulica ludzi karmi i ulica ich pożera Wybierasz czy chcesz się stąd wybić czy tu umierać [Michrus] Lata lecą, my tu dalej (dalej) swoje Masz tu czysty rap (rap) nie disco przeboje Brat, taak, dalej będę robił rap, ten rap, z braćmi rap Ten uliczny rap, on nie zginie w tłumie O to się nie martwię, jest prawdziwy tak Jak strzał prosto na jaźwę, jest prawdziwy tak Jak to co widzisz w okół, 24 na dobę, od zmroku do zmroku Muza bloków, z gór pomorze, od Odry do Bugu Muza klubów, muza największego brudu Zawsze da coś więcej niż popowe hity Od ciebie już zależy ile z tego ziomuś chwycisz Każdy tekst ma przecież gdzieś przesłanie Posłuchaj go uważnie, może swe tabu przełamiesz Dix37 rap, Ursynów, Mokotów znasz z OZNZ i na całe życie lotu [Refren Rest] Elo, ławki, bloki, klatki, rejony, rewiry, bramy, wariaty, wariatki Kielooooon do dna, w górę łapy, wasze zdrowie, ulica ma się dobrze. [x2] [Kafar] Kiedy patrze na to wszystko widzę kurwa gruby przemysł Dlaczego to-nie-my, sami tego nie wiemy Gdzie ten hajs? gdzie? gdzie pieniądze nie z tej ziemi Nie po to to gram brat i świat tego nie zmieni Nie po to to gram brat, by tu nic nie zmienić I ten kto mnie zna kto był świadkiem moich przeżyć Potwierdzi nie raz kafar dx zjadł na tym zęby Szczery rap WWA dla osiedli, nie okłamuj dzieci I szanuj odbiorce, w Polsce robię forsę ciągły progress Mące powiedziałem NIE dawno temu, alko więcej dorzuciło Niż rozwiązało problemów (ouuu) dx37 szkoła stara (ouu) pseudoprawilniakom mówi "nara", młodzi myślą dzisiaj Tylko o hasztagach, hip-hop to ulica, illegal pozdrawiam [Rest] Na ulicy krew za krew, krew, trzecia płyta, dalej bawełniany Dres pięść sama się zaciska, kiedy łapie mnie wkurwienie Biorę wdech a w myślach, znowu popełniam grzech bo szczęście mnie gdzieś mija, chciałem żonę mieć i syna Te plany to kurwa kpina, trzydzieści na karku (elo) strzeliło jak jedna chwila, czas zapierdala coraz szybciej nie chce się zatrzymać, a Bóg trzyma wciąż w opiece ekipę co jak rodzina Osiedlowe akcje co chcesz o nich wiedzieć, trzeba być z nami, robić to że by wiedzieć, osiedlowe akcje tak samo dzisiaj jak wcześniej, gnoje nie chcą siedzieć już na ławce, a w mercedesie, będzie dobrze dzieciak, ten numer podnosił na duchu, będzie dobrze, dobrze jest w tym betonowym buszu, z dala od cugu, z dala od brudu, z dala od tłumu, robię tu swoje i nie oczekuję cudów [Refren Rest] Elo, ławki, bloki, klatki, rejony, rewiry, bramy, wariaty, wariatki Kielooooon do dna, w górę łapy, wasze zdrowie, ulica ma się dobrze. [x2]